Urzędnicy rosyjskiego MSZ pomylili adresy i wysłali do moskiewskiego biura japońskiej gazety "Sankei Shimbun" rekomendację, by nie udzielać wywiadu jej dziennikarzom - informują moskiewskie media. Dziennik jest znany z krytyki pod adresem władz na Kremlu.
O wysłanej rekomendacji MSZ poinformowali na Facebooku dziennikarze japońskiej gazety. Ich wpis cytują moskiewskie media, m.in. rozgłośnia Echo Moskwy. W liście rosyjscy dyplomaci napisali, że dziennik "Sankei Shimbun", krytycznie nastawiony wobec Rosji, "wielokrotnie zniekształcał fakty i podawał informacje w negatywnym świetle".
Nieoczekiwanie jednak rekomendacja trafiła do moskiewskiego biura tej gazety.
Redakcja gazety przypuszcza, że list został wysłany przez pomyłkę. Przy okazji japońscy dziennikarze ustosunkowali się do zarzutów. Oświadczyli, że są całkowicie bezpodstawne. Wyrazili też zaniepokojenie, że "MSZ, odpowiedzialne za politykę zagraniczną tak wielkiego mocarstwa, jak Rosja, popełniło elementarny błąd, wysyłając oficjalny dokument na niewłaściwy adres".
"Car i bojarzy"
"Sankei Shimbun" jest jedną z największych gazet w Japonii, znaną z konserwatywnych poglądów. Jest wydawana od 1959 roku. Dziennik krytykuje także politykę Kremla, w tym dotyczącą działań w Syrii i na wschodzie Ukrainy.
"Car dobry, bojarzy źli" – pisała gazeta po telewizyjnym "dialogu" prezydenta Władimira Putina z rodakami w kwietniu. "Cel jest oczywisty: trzeba pokazać, że Putin to przenikliwy lider, który może rozwiązać każde problemy Rosjan" – komentowała, nazywając dialog "farsą, która nie powinna mieć miejsca w XXI wieku".
Autor: tas//gak / Źródło: Echo Moskwy, inosmi.ru
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock