- Po spotkaniu Donalda Trumpa z Władimirem Putinem na Alasce prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że w poniedziałek poleci do Waszyngtonu, gdzie spotka się z przywódcą USA.
- Portal Politico napisał, że "europejscy liderzy obawiają się, że Zełenski nie spotka się z takim samym przyjaznym traktowaniem (jak Putin), więc podejmują starania, by zwiększyć szanse Kijowa".
- Według portalu do Waszyngtonu mogą udać się z Zełenskim fiński prezydent Alexander Stubb i sekretarz generalny NATO Mark Rutte.
Europa wysyła do stolicy USA ważnych polityków, aby wesprzeć Kijów. Przywódcy ze Starego Kontynentu podejmują zdecydowane działania, próbując zapobiec konfliktowi w Gabinecie Owalnym w kluczowym momencie, gdy trwają wysiłki na rzecz zakończenia wojny Rosji z Ukrainą - zauważył portal Politico.
Po piątkowym spotkaniu prezydenta USA z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem na Alasce, wizytę w Waszyngtonie złoży w poniedziałek prezydent Ukrainy. "Europejscy liderzy obawiają się, że Zełenski nie spotka się z takim samym przyjaznym traktowaniem (jak Putin), więc podejmują starania, by zwiększyć szanse Kijowa" - przekazał portal.
Dwóch europejskich dyplomatów, pytanych przez Politico, potwierdziło, że trwają prace nad wysłaniem z Zełenskim "co najmniej jednego z ulubionych rozmówców Trumpa", którym miałby zostać prezydent Finlandii Alexander Stubb. Poza pomocą w łagodzeniu ewentualnych napięć, fiński przywódca miałby też przekonać prezydenta USA do włączenia Europy do dalszych rozmów na temat Ukrainy.
Inne źródło przekazało Politico, że do Waszyngtonu może się również udać sekretarz generalny NATO Mark Rutte, także utrzymujący bliskie relacje z Trumpem.
Europejczycy "nie zamierzają pozostawiać inicjatywy Putinowi"
Prezydent USA zapowiedział, że po spotkaniu z Zełenskim będzie dążył do zorganizowania trójstronnych rozmów z przywódcami Rosji i Ukrainy. Putin jak dotąd odrzucał możliwość spotkania z Zełenskim i w piątek nie dał żadnych sygnałów, że zmienił to stanowisko.
"Oczywiste jest, że szczyt na Alasce wzbudził zaniepokojenie w Europie, ponieważ Trump najwyraźniej uwierzył w znaczną część argumentów Putina" - przyznał w rozmowie z Politico Camille Grand, były wysoki rangą urzędnik NATO.
"(Europejczycy) chcą spróbować wpłynąć na proces negocjacji tak bardzo, jak to możliwe, ponieważ (...) nie zamierzają pozostawiać inicjatywy Putinowi" – powiedział Giuseppe Spatafora, były urzędnik NATO, a obecnie analityk w Instytucie Studiów nad Bezpieczeństwem UE. "Generalnie, Europejczycy rozmawiają z Trumpem znacznie częściej niż w ciągu pierwszych 100 dni (jego prezydentury), co jest dobre. Mają wpływ, ale jest on ograniczony" - dodał.
Autorka/Autor: js/ads
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KIMMO BRANDT/EPA/PAP