Alaksandr Łukaszenka zadzwonił w pierwszych dniach po rosyjskiej inwazji lądowej na Ukrainę i przeprosił za wystrzelenie rakiet z terytorium Białorusi - mówił w trzygodzinnym wywiadzie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. - Powiedział: "Uwierz mi, Wołodia, to nie ja. Powiedziałem mu (Putinowi - red.), żeby tego nie robił" - opowiadał Zełenski. Wyraził też przekonanie, że wraz z nowym prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem "dojdzie do porozumienia" w sprawie zakończenia wojny i taki wspólny komunikat zostanie wysłany do Moskwy.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski rozmawiał z amerykańskim podcasterem Leksem Fridmanem. Trzygodzinny wywiad opublikowano w niedzielę wieczorem. Rozmowa odbyła się w trzech językach - angielskim, ukraińskim i rosyjskim. Z Fridmanem wcześniej rozmawiali między innymi Donald Trump, Elon Musk, Benjamin Netanjahu, Javier Milei i Mark Zuckerberg.
Zełenski powiedział, że w pierwszych dniach pełnoskalowej wojny (od 24 lutego 2022 roku) odbył rozmowę telefoniczną z przywódcą Białorusi Aleksandrem Łukaszenką. Ukraiński prezydent opowiadał, że Łukaszenka przeprosił go za wystrzelenie rakiet z terytorium Białorusi.
Łukaszenka aktywnie wspiera działania Rosji w wojnie przeciwko Ukrainie. Jak przypomina portal RBC-Ukraine, "wielokrotnie wyrażał solidarność z Moskwą, nazywając wojnę 'specjalną operacją wojskową' i tłumacząc rosyjską agresję".
"To jego słowa, mam świadków"
- Łukaszenka powiedział: "to nie ja, to Putin wystrzelił rakiety z mojego terytorium". To jego słowa, mam świadków. Przeprosił i powiedział: "Uwierz mi, Wołodia, to nie ja. Powiedziałem mu (Putinowi - red.), żeby tego nie robił. Nie miałem na to wpływu" - przytoczył przebieg rozmowy sprzed prawie trzech lat Zełenski.
Prezydent Ukrainy opowiedział też, że nazwał Łukaszenkę "mordercą na wzór Putina". Białoruski przywódca odparł wtedy, że "z Rosjanami nie da się walczyć". Na pytanie Zełenskiego, "jak mógł do tego dopuścić", Łukaszenka podobno odpowiedział: "Okej, to uderz w rafinerię, ona wiele dla mnie znaczy".
"Trump może być pierwszym przywódcą, który przybędzie do Ukrainy samolotem"
Prezydent Zełenski mówił też w wywiadzie, że gwarancje bezpieczeństwa dla Kijowa po zakończeniu wojny z Rosją będą skuteczne tylko wtedy, gdy udzielą ich Stany Zjednoczone. Ukraiński lider dodał, że ma nadzieję na spotkanie z prezydentem elektem USA Donaldem Trumpem wkrótce po jego inauguracji zaplanowanej na 20 stycznia.
CZYTAJ TEŻ: Ukraińska zemsta za wieś Hroza, Rosjanie mają zapasy ciężkiego sprzętu na niecałe dwa lata
Zaznaczył też, że każde porozumienie z Rosją w sprawie zawieszenia broni musi zawierać solidne gwarancje bezpieczeństwa dla Kijowa. - Trump i ja dojdziemy do porozumienia, i ustalimy silne gwarancje bezpieczeństwa, a potem będziemy mogli rozmawiać z Rosjanami - dodał ukraiński prezydent.
Źródło: RBC-Ukraine, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: SERGEI ILNITSKY/PAP