Najemnicy z tak zwanej Grupy Wagnera są wysyłani na front w Ukrainie, by wzmocnić oddziały liniowe i uzupełnić straty - podał brytyjski resort obrony. Zdaniem Londynu prywatna firma najemnicza obniżyła standardy rekrutacji, werbując skazanych oraz osoby, które wcześniej znajdowały się na czarnej liście. Według ministerstwa, przy ograniczonym szkoleniu nowych rekrutów, negatywnie wpłynie to na wartość bojową grupy i relacje z regularnymi siłami zbrojnymi Rosji.
"Rosja wykorzystała prywatną firmę wojskową Wagner do wzmocnienia sił frontowych oraz do złagodzenia braków kadrowych, w tym zastąpienia ofiar. Wagner prawie na pewno odegrał centralną rolę w niedawnych walkach, w tym w zdobyciu Popasnej i Lisiczańska (w obwodzie ługańskim - red). Walki te spowodowały ciężkie straty w grupie" - napisano w codziennej aktualizacji danych wywiadowczych brytyjskiego resortu obrony.
Według Londynu "Wagner obniża standardy rekrutacyjne, zatrudniając skazańców i osoby znajdujące się wcześniej na czarnej liście". "Dla nowych rekrutów dostępne są bardzo ograniczone szkolenia. Z dużym prawdopodobieństwem wpłynie to na przyszłą skuteczność operacyjną grupy i zmniejszy jej wartość jako wsparcia dla regularnych sił rosyjskich" - napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.
"Szef Wagnera Jewgienij Prigożyn został niedawno uhonorowany tytułem Bohatera Federacji Rosyjskiej za działania Wagnera w obwodzie ługańskim. Nastąpiło to w czasie, gdy wielu bardzo wysokich rangą rosyjskich dowódców wojskowych jest zastępowanych, co może zaostrzyć pretensje między wojskiem a Wagnerem. Może to również negatywnie wpłynąć na morale rosyjskich wojskowych" - dodano.
Grupa Wagnera
Grupa Wagnera to prywatna firma wojskowa powiązana - według mediów - z prokremlowskim biznesmenem Jewgienijem Prigożynem. Od połowy grudnia 2021 roku wagnerowcy są objęci unijnymi sankcjami za tortury, egzekucje i zabójstwa m.in. w Libii, Syrii i Donbasie. O zbrodniach wagnerowców w Syrii informowała w Rosji niezależna "Nowaja Gazieta". Działalność najemnicza jest w Rosji oficjalnie zakazana.
Źródło: PAP