|

Ukraina zaatakowana przez Rosję. Jakie błędy popełnili Rosjanie?

Szczątki rosyjskiego samolotu szturmowego zestrzelonego przez Ukraińców 5 marca nad Czernihowem
Szczątki rosyjskiego samolotu szturmowego zestrzelonego przez Ukraińców 5 marca nad Czernihowem
Źródło: MNS.GOV.UA
Prezydent Rosji Władimir Putin zaskoczył własnych żołnierzy. Spodziewał się operacji trwającej od trzech do pięciu dni, tymczasem mija dwunasty dzień, a Kijów jest wolny - mówią polscy emerytowani generałowie. W rozmowie z tvn24.pl wyliczają błędy Rosjan i wskazują, dlaczego rosyjska armia terroryzuje ukraińskie miasta.Artykuł dostępny w subskrypcji

Trwa dwunasty dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Rosjanie atakują nie tylko cele wojskowe, ale i cywilne. Mimo przewagi nie udało im się jednak zająć Kijowa.

Redakcja tvn24.pl poprosiła o ocenę wojskowych działań Rosji na Ukrainie dwóch emerytowanych polskich dowódców: generała Mieczysława Cieniucha, który w latach 2010-2013 był szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, czyli najważniejszym polskim wojskowym, oraz generała dywizji Bolesława Balcerowicza, w latach 2000-2003 komendanta-rektora Akademii Obrony Narodowej.

Rosyjskie błędy polityczne i gospodarcze

Generał Cieniuch w pierwszej kolejności zwraca uwagę na błędy polityczne i gospodarcze Kremla. - Dokonano złej oceny sytuacji politycznej w Ukrainie, znaleziono wystarczającą liczbę powodów do podjęcia decyzji o agresji, prawdopodobnie dlatego, że do decydentów docierają informacje, których oni oczekują, a nie takie, które są prawdziwe. Na podstawie takich informacji trudno podejmować dobre decyzje - wskazuje były szef Sztabu Generalnego WP.

Kreml - dodaje generał - nie przewidział także połączonej reakcji państw demokratycznych w sferze ekonomicznej. - Rosjanie nie zakładali, że Zachód i jego sprzymierzeńcy, tacy jak Japonia i Australia, będą w stanie się porozumieć, że sankcje gospodarcze będą tak zgodne i tak głębokie. Wraz z upływem czasu to będzie negatywnie działać na Rosję. Oligarchowie już to odczuli, myślę, że wkrótce odczują to zwykli Rosjanie - ocenia gen. Cieniuch.

Morale Rosjan nie jest wysokie

Przechodząc do błędów wojskowych, generał wskazuje, że rosyjskie zgrupowanie wojskowe, które dokonało inwazji, tworzone było bardzo długo, a żołnierze byli trzymani w trudnych warunkach, np. na poligonach. - To nie sprzyjało kształtowaniu właściwego morale i optymizmu wśród żołnierzy, tym bardziej że cel operacji był trudno akceptowalny dla wojskowych. Rosjanie zmęczyli wojsko, zanim rozpoczęła się operacja. Naruszyli też zapasy logistyczne zgromadzone z myślą o ataku - wylicza gen. Cieniuch.

Generał Balcerowicz dodaje, że "Putin zaskoczył swoich żołnierzy". - Oni nie wybierali się na wojnę. Wybierali się na kontynuację ćwiczeń i szykowali do powitania jako wyzwoliciele - mówi generał.

Jego zdaniem prezydent Rosji Władimir Putin został zaskoczony przez Amerykanów, którzy podawali do publicznej wiadomości możliwe terminy rosyjskiej inwazji. - Jedna z zasad sztuki wojennej mówi, że na samym początku należy osiągnąć zaskoczenie. Tymczasem zamiast zaskoczyć przeciwnika, agresorzy zostali zaskoczeni. To się przełożyło na nieuzyskanie tego, co przysługuje agresorowi - wskazuje gen. Balcerowicz.

Generał Cieniuch uważa, iż Rosjanie ocenili, iż sytuacja w Ukrainie będzie im sprzyjała, szczególnie na wschodzie kraju, gdzie dominuje język rosyjski. - Liczyli, że zostaną powitani z entuzjazmem, chcieli powielić operację krymską z 2014 roku, kiedy Ukraińcy nie podjęli walki. Jednak od tego czasu Ukraina zrobiła duży postęp społeczny i militarny. Trauma po utracie Krymu była dla Ukraińców bazą do budowy patriotyzmu i pozytywnego nacjonalizmu. Siły zbrojne Ukrainy zdobyły doświadczenie, a żołnierze nauczyli się funkcjonować w zagrożeniu. Dziś armia prowadzi efektywną obronę w bardzo dobrej współpracy ze społeczeństwem - mówi.

Rosjanie chcieli stworzyć "kolejną Białoruś"

Zdaniem byłego szefa Sztabu Generalnego WP Rosjanie przewidywali łatwą, kilkudniową operację, przechwycenie władzy w Kijowie i "tworzenie kolejnej Białorusi", ale te założenia nie zostały zrealizowane. - Zgromadzili żołnierzy i logistykę na tak zwane zadanie bliższe, czyli na trzy do pięciu dni. To się nie sprawdziło. Mija dwunasty dzień, a Kijów w tej chwili jest wolny. To powoduje, że Rosjanie mają problemy logistyczne, a to wpływa na morale żołnierzy, na możliwość realizacji zadań, na straty bezpośrednie. Tak wojować się nie da. Zaczyna się sięganie po odwody, po żołnierzy z jednostek gorszych jakościowo i rezerwistów, czyli po mężczyzn trzydziestoparoletnich, mężów i ojców - wylicza generał Cieniuch.

Generał Balcerowicz również uważa, że Rosjanie zakładali krótką i łatwą operację. - Wojsko miało wmaszerować na Ukrainę. Chodziło o potwierdzenie mitu, że Rosjanie idą stanowić pokój, wyzwalać "od nazistów" - mówi były komendant Akademii Obrony Narodowej. - W Moskwie ktoś nie czytał Sun Tzu, który mówił, że przed przystąpieniem do działań należy dokładnie poznać siebie i swojego przeciwnika - dodaje generał.

Jeśli znasz siebie i swego wroga, przetrwasz pomyślnie sto bitew. Jeśli nie poznasz swego wroga, lecz poznasz siebie, jedną bitwę wygrasz, a drugą przegrasz. Jeśli nie znasz ni siebie, ni wroga, każda potyczka będzie dla Ciebie zagrożeniem.
Sun Tzu

Generał Cieniuch zaznacza, że aby opanować i do tego jeszcze potem utrzymać Ukrainę, potrzeba dużo więcej wojska, niż Kreml jest w stanie zadysponować, a przecież cała rosyjska armia nie może się zajmować wyłącznie Ukrainą, bo na pełną okupację tego kraju, bez współpracy z Ukraińcami, Rosji po prostu nie stać.

Rosyjski terror

Generał Balcerowicz wskazuje, że to niepowodzenia w pierwszych dniach doprowadziły do tego, iż Rosjanie eskalują przemoc, ale nie wobec ukraińskiego wojska, lecz wobec ludności cywilnej. - Zaczynali inną wojnę, teraz kontynuują inną wojnę - dodaje.

Wojskowy terroryzm w wykonaniu Rosjan - mówi z kolei gen. Cieniuch - czyli atakowanie obiektów cywilnych, często przy użyciu broni, która jest zakazana, może się skończyć "dużym procesem o zbrodnie wojenne". - Dowódcy muszą zdawać sobie z tego sprawę, to działa negatywnie na Rosjan, choć jest też ryzyko, że jeżeli popełnią tych zbrodni wiele, to potem będą stawiać wszystko na jedną kartę, myśląc, że nie ma dla nich innego ratunku - podkreśla generał.

Pytany o postępy Rosjan na południu Ukrainy Cieniuch wskazuje, że na tym kierunku stepowy teren sprzyja rajdom napastnika, tym bardziej że Rosjanie uchwycili już zachodni brzeg Dniepru. Obecnie ten kierunek jest najtrudniejszy dla Ukrainy. Tymczasem głównym celem obrony jest zawsze stolica, a wokół Kijowa, szczególnie od strony Białorusi, są głównie błota i lasy, które sprzyjają obrońcom.

Czytaj także: