Sytuacja w rejonie prowadzonej operacji antyterrorystycznej w Donbasie zaostrza się. W ciągu ostatniej doby separatyści ostrzelali pozycje ukraińskich żołnierzy ponad 80 razy. Od ogłoszenia prez ukraińską armię zawieszenia ostrzału artyleryjskiego w Donbasie 9 grudnia, rebelianci atakowali jej pozycje ok. 900 razy.
Wspierani przez rosyjskie oddziały separatyści wznowili ostrzał artyleryjski ukraińskich pozycji w obwodzie donieckim. Walki toczą się m.in. w rejonie miast Jasynuwata i Gorłówka. Napięta sytuacja utrzymuje się także w rejonie lotniska w Doniecku, gdzie wojskowi próbują odeprzeć ataki rebeliantów.
Według doniesień dowódców ukraińskiej operacji antyterrorystycznej, w pobliżu miasta Sniżne oddziały rosyjskie zajęły punkt kontrolny, oczekując na większe posiłki z Rosji. Do starcia doszło także nieopodal Dokuczajewska, gdzie Ukraińcom udało się odbić ataki separatystów z "armii Noworosji". Ukraińskie media informują, że winą o klęskę bojownicy oskarżyli dowódcę, który miał kierować akcją pod "wpływem alkoholu".
Rosyjscy żołnierze w ługańskim akademiku
W obwodzie ługańskim rebelianci wspierani przez rosyjskie oddziały, próbują zmusić ukraińskie wojska do wycofania za rzekę Siwerski Doniec. Według portalu newsru.ua, do Ługańska przybyło ok. 300 rosyjskich żołnierzy uzbrojonych i w mundurach bez oznakowania.
Na miejsce ich pobytu wyznaczono akademik Państwowego Uniwersytetu Rolniczego. W kierunku Mariupola z kolei separatyści przerzucają ciężki sprzęt wojskowy. W rejonie ostrzeliwanego z moździerzy miasta Szczastia ukraińskim żołnierzom udało się rozbić grupę taktyczną rosyjskich wojsk. W wyniku ostrzałów zginął 55-letni mieszkaniec tej miejscowości. Pod Stanicą Ługańską bojownicy stracili punkt kontrolny.
Przywódcy samozwańczej republiki próbują zawrzeć szeregi i wracają do rozmów ze zbuntowanymi Kozakami, proponując im w formie kompromisu "legalizację" i "służbę w szeregach miejscowej milicji".
Ponad 80 ostrzałów w ciągu doby
W ciągu ostatniej doby separatyści ostrzelali pozycje ukraińskich wojsk w obwodach donieckim i ługańskim ponad 80 razy. Od ogłoszenia przez ukraińską armię wstrzymania ognia artyleryjskiego w Donbasie 9 grudnia rebelianci atakowali jej pozycje ok. 900 razy. Dowódcy ukraińskiej operacji antyterrorystycznej twierdzą, że w ciągu ostatniej doby rosyjskie samoloty bezzałogowe dziewięciokrotnie naruszyły przestrzeń nad Donbasem.
W poniedziałek "premier" tzw. Donieckiej Republiki Ludowej Aleksandr Zacharczenko oskarżył władze Ukrainy o zerwanie memorandum o rozejmie. Oświadczył, że "Donieck wraca do życia, które miasto prowadziło przed wstępnymi negocjacjami o rozejmie", czyli, jak dodał, do ostrzałów i śmierci mieszkańców miasta. Władze w Kijowie odrzucają zarzuty rebeliantów, utrzymując, że rozejm nie był przez nich przestrzegany.
Tymczasem rozmowy w sprawie uregulowania sytuacji w Donbasie przeciągają się. Nie dojdzie do zapowiadanego wcześniej spotkania przywódców Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji w Astanie. Rozmowy, zaplanowane wstępnie na 15 stycznia, mają odbyć się w późniejszym terminie.
Separatyści żądają od władz w Kijowie przyznania specjalnego statusu okupowanym przez siebie regionom. Krytykują prezydenta Petra Poroszenkę za plany utworzenia w Donbasie specjalnej strefy gospodarczej ze szczególnymi relacjami z Rosją i UE.
Autor: tas\mtom / Źródło: Newsru.ua