W rejonie miasteczka Debalcewe obowiązuje tymczasowe zawieszenie broni - wynika z informacji podanych przez stronę rządową i przez rebeliantów. Ogień wstrzymano w celu ewakuacji ludności cywilnej. Tymczasem Ukraińcom zagrażają coraz bardziej dywersyjne działania wroga na zapleczu frontu.
- Zgodziliśmy się na rozejm w piątek w rejonie Debalcewe, aby ewakuować cywilów - powiedział AFP szef lojalnej wobec Kijowa milicji w obwodzie donieckim, Wiaczesław Abroskin.
"Zielony korytarz"
Zawarcie tymczasowego rozejmu i organizację korytarza umożliwiającego ewakuację potwierdził również doradca szefa MSW Ukrainy Zorian Szkiriak. "Właśnie potwierdziliśmy zielony korytarz z Debalcewe. Będę tam obecny, wywozimy ludzi" - napisał Szkiriak na Facebooku w piątek rano.
Ze swej strony przedstawiciel separatystów z Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) Eduard Basurin poinformował, że o godz. 9 rano czasu polskiego "całkowicie przerwano działania zbrojne". Z jego słów wynika, że rozejm będzie trwał do godz. 16 czasu polskiego.
Mogą wybrać miejsce ewakuacji
Na zachód od Debalcewe, w rejonie Gorłówki, widziano konwój około 30 pustych autobusów, jadący w stronę miasteczka w eskorcie obserwatorów OBWE i separatystów - podał Reuters. Ta sama agencja relacjonuje, że podobny konwój, ale pod kontrolą sił rządowych, zmierza do Debalcewe z położonego na wschód Artemiwska.
Rosyjska agencja TASS podała, powołując się na Basurina, że mieszkańcy Debalcewe wyjadą albo do kontrolowanej przez separatystów Gorłówki, albo do Artemiwska, będącego pod kontrolą sił rządowych.
Specnaz
Od strony Ałczewska pod Debalcewe, a dokładniej w rejon Czernuchino-Nowogrigorjewka, dowództwo "Ługańskiej Republiki Ludowej" wysłało oddział specnazu w sile ok. 70 ludzi w celu przeprowadzenia dywersji na tyłach ukraińskich sił - pisze Dmytro Tymczuk, ukraiński analityk i deputowany.
"Około 80 proc. składu tego pododdziału to obywatele Federacji Rosyjskiej (wszyscy to byli wojskowi specnazu GRU i uczestnicy działań wojennych), zidentyfikowano też wojskowych rosyjskich z okupowanego Krymu. Zadanie oddziału to prowadzenie dywersji na tyłach wojsk ukraińskich" - pisze Tymczuk.
Nie wiadomo, czy to ten oddział, czy inny odpowiada za atak, do którego doszło na drodze M03 na północ od Debalcewa. W zasadzkę wpadł konwój z dostawami dla sił ukraińskich stacjonujących w mieście - dowództwo ukraiński informuje, że odparto atak.
Mobilne grupy
Z rejonu Kalinow wyruszyło też w stronę frontu debalcewskiego sześć grup uderzeniowych rebeliantów (w każdej do 3 czołgów i 4-5 wozów opancerzonych plus piechota). "Odnotowano próby przebicia się tych grup na tyły ukraińskich wojsk a także nanoszenie przez nie ogniowych uderzeń na wydzielone pozycje naszych wojsk" - pisze Tymczuk.
W ciągu ostatnich dwóch dób w rejonie Sczastja kilka mobilnych grup rebeliantów próbowało też pod osłoną ognia z moździerzy forsować rzekę Siewierskij Doniec. To odcinek frontu na wschód od "worka" debalcewskiego.
Posiłki rebelianci ściągają też w rejon Dokuczajewska, Oleniewki i na północ od Ługańska.
Autor: //gak / Źródło: PAP, UNN, sprotyv.info, tvn24.pl