Od czasu wejścia w życie zawieszenia broni w sobotę o północy, zginęło pięciu ukraińskich żołnierzy, a 25 zostało rannych -podają władze w Kijowie informując, że "nie są gotowe na wycofanie ciężkiej artylerii" z frontu, jak to było uzgodnione w porozumieniu mińskim. - Warunkiem wstępnym wycofania ciężkiej artylerii jest spełnienie punktu pierwszego porozumień mińskich - wstrzymanie ognia. 112 ataków nie jest wskaźnikiem zawieszenia broni - powiedział zecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Łysenko.
- Nielegalne grupy zbrojne nie przestrzegają zawieszenia broni - powiedział Stelmach, dodając, że separatyści do ostrzeliwania sił rządowych używają czołgów i zestawów rakietowych typu Grad.
- Liczba ataków na Debalcewe nawet wzrosła w porównaniu z poprzednimi dniami. Używają wszystkich typów broni - dodał Ukrainiec, podkreślając, że "terroryści dostali rozkaz zdobycia Debalcewego za wszelką cenę".
- Nie ugniemy się przed żądaniami separatystów. Nikt nie ma zamiaru składać broni i się poddawać - zapewnił podczas konferencji prasowej rzecznik ukraińskiego Sztabu Generalnego Władysław Selezniow. Powiedział, że rebelianci próbują wywierać presję psychologiczną na broniących Debalcewego żołnierzy z batalionu Krywbas, żądając od nich, by się poddali i złożyli broń.
- Kontrolujemy sytuację w rejonie Debalcewa. Mamy możliwość dostaw broni i żywności broniącym miasta wojskowym - podkreślił Selezniow.
Ostrzelani 112 razy
Zdaniem Anatolija Stelmacha Ukraińcy odpowiadają ogniem tylko wtedy, gdy są atakowani, mimo że w ciągu ostatnich 24 godzin ich pozycje zostały ostrzelane 112 razy.
Korespondent agencji Reutera, który jest w Uglegorsku 10 km na zachód od Debalcewego donosi o odgłosach ciężkiego ostrzału nadchodzących od strony miasta. Jak mówił rano, eksplozje słychać co 10 sekund.
Ukraiński analityk i deputowany Dmytro Tymczuk informuje, że w pobliżu Gorłówki rebelianci i żołnierze rosyjscy przerzucili dwie grupy taktyczne (łącznie ok. 900 osób) i sprzęt wojskowy: 25 czołgów, ponad 30 pojazdów opancerzonych, kilka systemów artyleryjskich i haubic.
"Zielony korytarz" separatystów
Separatyści ciągle utrzymują, że Debalcewe to "ich terytorium". Deklarują, że są gotowi do utworzenia "zielonego korytarza" w celu ewakuacji żołnierzy, którzy bronią ważnego węzła kolejowego.
- Wszyscy wojskowi mogą opuścić Debalcewe. Mogą wyjść bez broni i sprzętu wojskowego - mówił mediom rosyjskim Denis Puszylin, zastępca premiera samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. Szacuje, że w Debalcewem pozostało od 6 do 8 tys. żołnierzy ukraińskich.
Puszylin oskarżył władze w Kijowie, że nie wywiązują się z zobowiązań i nie chcą znieść blokady ekonomicznej Donbasu. - Sytuacja humanitarna się pogarsza, na punktach drogowych tworzą się korki z samochodami, próbującymi dostarczyć żywność - dowodził przywódca donieckich separatystów, reprezentujący ich w rozmowach pokojowych w Mińsku.
Ostrzelany szpital w Sczastju
Rebelianci atakują nie tylko pozycje żołnierzy ukraińskich. W Sczastju w obwodzie ługańskim separatyści ostrzelali miejski szpital. Pociski wybuchły w podwórku, uszkadzając karetkę i dach jednego z korpusów. W pobliskich zabudowaniach wypadły drzwi i szyby z okien. Pacjentów ewakuowano do szpitali w innych miastach.
Ukraińskie MSW informuje także o ostrzale Gorłówki w obwodzie donieckim z systemów rakietowych typu Grad. Do ataku doszło wczoraj późnym wieczorem. Pociski spadły na jeden z miejskich parków i okolice dworca kolejowego. Liczba ofiar jest ustalana.
Ostrzał Doniecka, Ukraińcy nie wycofają artylerii
Batalion Azow podaje, że do kontrolowanego przez separatystów Nowoazowska na południu Ukrainy docierają posiłki z Rosji.
Po godz. 10 Kijów poinformował również, że separatyści ostrzelali dzielnicę Panfiłowka w Doniecku.
W związku z ostrzałem rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Andrij Łysenko oznajmił, że Ukraina "nie jest gotowa na wycofanie ciężkiej artylerii" z frontu, jak to było uzgodnione w porozumieniu mińskim. - Warunkiem wstępnym wycofania ciężkiej artylerii jest spełnienie punktu pierwszego porozumień mińskich - wstrzymanie ognia. 112 ataków nie jest wskaźnikiem zawieszenia broni - powiedział Łysenko.
Przedstawiciel samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej, Denis Puszylin, odpowiedział, że separatyści gotowi są do wycofania swojej artylerii tylko, jeśli zrobią to Ukraińcy.
Wątpliwy rozejm
Rozejm na wschodniej Ukrainie formalnie obowiązuje od 15 lutego; został on uzgodniony w zawartym w Mińsku nowym porozumieniu pokojowym. Porozumienie przewiduje m.in. zawieszenie broni między siłami ukraińskimi a rebeliantami, a następnie wycofanie ciężkiego uzbrojenia ze strefy walk i powstanie strefy buforowej szerokości od 50 do 70 km; obie strony konfliktu mają opuścić tę strefę w ciągu 14 dni.
Autor: mtom, tas / Źródło: reuters, pap, inforesist.org