Dniepr. Wzrosła liczba rannych po rosyjskim ostrzale

W wyniku rosyjskich ostrzałów, wymierzonych w obiekty infrastruktury energetycznej na Ukrainie, ponad 10 mln mieszkańców tego kraju pozostaje obecnie bez dostępu do elektryczności - poinformował w czwartek w wieczornym wystąpieniu ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski.

Liczba rannych w porannym ostrzale miasta Dniepr wzrosła do 23 - poinformował w czwartek wieczorem szef władz regionalnych Wałentyn Rezniczenko. Piętnaście osób spośród rannych trafiło do szpitala, jedna osoba jest w stanie ciężkim.

"Rosjanie uderzyli w dzielnice miejskie na początku dnia, gdy ludzie byli na ulicach - jechali do pracy, załatwiali swoje sprawy" - napisał Rezniczenko na Facebooku.

Stwierdzenie rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, że Rosja niszczy ukraińską infrastrukturę krytyczną, by skłonić Kijów do negocjacji, świadczy o tym, że Rosja zachowuje się niczym terroryści z Państwa Islamskiego - oświadczył w czwartek rzecznik MSZ Ukrainy Ołeh Nikołenko.

"Właśnie tak działa Państwo Islamskie - zabija niewinnych ludzi, żeby ktoś spełnił jego żądania. Rosja zachowuje się jak kraj terrorystyczny. Wypowiedź Pieskowa powinna otworzyć oczy niektórym rządom, które wciąż wierzą, że (Moskwa) dąży do negocjacji" - podkreślił przedstawiciel ukraińskiego resortu dyplomacji.

Finlandia dostarczy Ukrainie kolejną transzę materiałów obronnych o wartości ponad 55 mln euro. Jest to największy, przyznany dotychczas, pakiet wsparcia wojskowego – przekazał szef resortu obrony Antti Kaikkonen.

Finlandia nie ujawnia rodzaju przekazywanych materiałów czy sprzętu, jak również harmonogramu dostaw, kierując się względami bezpieczeństwa.

Dodatkowa pomoc wojskowa uwzględnia zapotrzebowanie sił ukraińskich oraz rezerwy fińskich sił zbrojnych – podano w komunikacie ministerstwa.

- Nigdy w takich warunkach jeszcze nie mieszkaliśmy. Było w latach 90. trudno, wtedy też spędzaliśmy dni, wieczory bez prądu, bez elektryczności. (…) Ale wtedy, w latach 90. rakiety na nasz kraj nie spadały. Chociaż w ciemnościach, ale czuliśmy się bezpieczni. Teraz nie ma tego bezpieczeństwa - powiedziała Lesia Vakuliuk, dziennikarka Ukraina24.

- Zaczęliśmy się do tego przyzwyczajać. Swoje plany szykujemy pod odłączenie [energii - red.], jeśli oczywiście są zgodne z grafikiem, a nie awaryjne. Wczoraj siedzieliśmy tutaj pod Kijowem przez 12 godzin bez prądu, a to oznacza bez wody, bez ciepła, czasem bez możliwości przygotowania jedzenia - mówiła w "Tak jest" o sytuacji w Ukrainie Wiktoria Czyrwa, dziennikarka portalu eDialog Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej.

- W ciemnościach, ale bez Rosjan - dodała.

Skala rosyjskich tortur na wyzwolonych terenach obwodu chersońskiego na południu Ukrainy jest największa w całym kraju; oglądałem katownie wroga w regionie kijowskim i charkowskim, ale czegoś takiego, jak na Chersońszczyźnie, jeszcze nie widziałem - przyznał w czwartek ukraiński rzecznik praw człowieka Dmytro Łubiniec.

"To po prostu przerażające. Rosjanie torturowali Ukraińców prądem, łamali im kości, bili metalowymi rurami, zabijali. Najeźdźcy nagrywali wszystkie swoje zbrodnie" - oznajmił Łubiniec, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

Rzecznik wyraził obawy, że rosyjskie katownie zostaną odnalezione w każdej wyzwolonej miejscowości na Ukrainie. "To jest system ustanowiony przez Rosję. Obóz filtracyjny, komisariat wojskowy, a przy komisariacie obowiązkowo sala tortur, w której męczy się i zabija ludzi, zwłaszcza cywilów" - powiedział Łubiniec.

Agresja rosyjska na Ukrainę i celowe ataki na obiekty rolne i szlaki eksportowe wywołały skok cen żywności - oświadczył w czwartek wysoki przedstawiciel Unii ds. zagranicznych Josep Borrell, wyrażając jednocześnie zadowolenie z przedłużenia inicjatywy zbożowej, która umożliwia Ukrainie bezpieczny eksport produktów rolnych przez Morze Czarne.

Przedstawiciel sztabu generalnego armii ukraińskiej gen. Ołeksij Hromow powiedział w czwartek, że żołnierze ukraińscy doszli do brzegu Dniepru, co daje im możliwość sprawowania kontroli nad strefą w pobliżu anektowanego Krymu.

- Nasi żołnierze rzeczywiście doszli do brzegu Dniepru, co pozwala nam kontrolować terytorium w pobliżu tymczasowo okupowanego Półwyspu Krymskiego - powiedział Hromow na briefingu w Kijowie. Oddziały ukraińskie, w tym artyleria, "robią wszystko, co możliwe, by razić przeciwnika w maksymalnym zasięgu naszego uzbrojenia" - dodał generał, cytowany przez portal telewizji Espreso.

Hromow ocenił, że wojska rosyjskie po wycofaniu się z prawego brzegu Dniepru mogą rozpocząć natarcie z Białorusi na północne obwody Ukrainy: czernihowski i sumski. - Przeciwnik rzeczywiście przerzuca swoje wojska na pewne kierunki - zauważył. Zapewnił przy tym, że i wojska ukraińskie podejmują odpowiednie działania.

Mieszkańcy okupowanej przez Rosję części obwodu donieckiego na wschodzie Ukrainy są zmuszani do oddawania krwi na potrzeby żołnierzy agresora. Miejscowe przedsiębiorstwa muszą wypełnić w tym względzie "normy" narzucone przez Kreml - powiadomił w czwartek rządowy ukraiński portal Centrum Narodowego Sprzeciwu.

Jak podkreślono w komunikacie serwisu, oddanie krwi na potrzeby okupanta wiąże się ze szczególnym ryzykiem dla mężczyzn w wieku poborowym. Takie osoby mogą w następnej kolejności otrzymać wezwania do wojskowych komisji medycznych i zostać zmobilizowane na wojnę z Ukrainą.

Znaczne zniszczenia ukraińskich obiektów energetycznych wywołane niedawnymi ostrzałami rosyjskimi pociągną za sobą w wielu regionach Ukrainy długie przerwy w dostawach prądu, które mogą się utrzymywać przez kilka dni - poinformował w czwartek dyrektor koncernu energetycznego DTEK, Dmytro Sacharuk.

Sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział, że ma pełne zaufanie do śledztwa, jakie polskie władze prowadzą w sprawie eksplozji w Przewodowie.

Blinken dodał, że ostatecznie stroną odpowiedzialną za tragiczny incydent w Przewodowie jest Rosja.

Sąd okręgowy w Hadze stwierdził, że samolot pasażerski Boeing 777 malezyjskich linii lotniczych MH17 został zestrzelony 17 lipca 2014 roku przy użyciu rosyjskiego pocisku kierowanego ziemia-powietrze Buk.

Przewodniczący składu orzekającego podkreślił, że zdaniem sądu Rosja sprawowała kontrolę nad separatystyczną Doniecką Republiką Ludową, którą proklamowano na wschodniej Ukrainie kilka miesięcy przed katastrofą.

Znaczne zniszczenia ukraińskich obiektów energetycznych wywołane ostrzałami rosyjskimi pociągną za sobą w wielu regionach Ukrainy długie przerwy w dostawach prądu - poinformował szef koncernu energetycznego DTEK, Dmytro Sacharuk.

- Chodzi o dni. Będziemy teraz, niestety, mówić nie o planowych wyłączeniach energii elektrycznej, a o planowych włączeniach w niektórych regionach - a tych jest wiele - powiedział Sacharuk. Jak stwierdził: "niestety, tych godzin, w ciągu których będzie prąd, może być bardzo mało - dwie, trzy godziny dziennie".

Jak przekazała agencja UNIAN, Sacharuk ocenił, że średnio około 40 proc. konsumentów w kraju pozostało bez prądu. Wciąż nie jest jasne, kiedy ten odsetek się zmniejszy.

Podczas czwartkowego ataku rakietowego wojska rosyjskie ostrzelały obiekty wydobycia gazu na wschodzie Ukrainy, należące do przedsiębiorstwa Ukrhazdobycza – poinformował szef państwowego koncernu energetycznego Naftohaz, Ołeksij Czernyszow.

"Kilka z nich zostało zniszczonych, kilka – uszkodzonych" - napisał na Facebooku.

Premier Ukrainy Denys Szmyhal przekazał, że Rosja zaatakowała ukraińską infrastrukturę wydobycia gazu oraz ukraińskie przedsiębiorstwa, wymieniając zakłady produkcji rakiet Jużmasz w Dnieprze.

- Nie wiem na 100 procent, co się stało. Myślę, że świat również tego nie wie - powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski o okolicznościach eksplozji, do której doszło we wtorek na terytorium Polski.

Ukraiński przywódca dodał, że "ukraińscy specjaliści udadzą się na miejsce wybuchu (...), ponieważ Kijów chce uczestniczyć w badaniu tego zdarzenia".

Sąd w Amsterdamie rozpocznie o godz. 13.30 ogłaszanie wyroku w sprawie karnej dotyczącej zestrzelenia nad wschodnią Ukrainą samolotu linii Malaysia Airlines. O spowodowanie śmierci 298 pasażerów i członków załogi lotu MH17 oskarżeni są czterej prorosyjscy separatyści.

17 lipca 2014 roku Boeing 777 linii Malaysia Airlines, lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur, został zestrzelony na wschodzie Ukrainy przy użyciu pocisku kierowanego ziemia-powietrze Buk.

Zastępca szefa Głównego Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksij Gromow poinformował, że w czasie czwartkowego ataku rakietowego na Ukrainę Rosja wykorzystała 16 pocisków manewrujących. Atakowała także ukraińskie miasta z użyciem dronów.

Nad obwodem odeskim ukraińska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła sześć rosyjskich pocisków - poinformowały tamtejsze władze. Cztery rakiety manewrujące zostały zestrzelone nad Kijowem.

Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba napisał na Twitterze, że rozmawiał z sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem i obaj zgodzili się, że to Rosja ponosi pełną odpowiedzialność za "rakietowy terror, którego skutki odczuwają Ukraina, Mołdawia i Polska".

"Podziękowałem władzom USA za kluczową pomoc w zakresie obrony i podkreśliłem, że należy przyspieszyć dostawy systemów obrony powietrznej dla Ukrainy. System NASAMS udowodnił już swoją skuteczność. Jestem też przekonany, że nadszedł czas na Patrioty" - dodał szef ukraińskiej dyplomacji.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski opublikował nagranie czwartkowego ataku rakietowego na miasto Dniepr. "Jeszcze jedno potwierdzenie, że terroryści chcą pokoju. Ranek. Spokojne miasto i chęć ludzi do normalnego życia. Chcą iść do pracy, załatwiać interesy. Atak rakietowy! Państwo terrorystyczne tak naprawdę chce sprawić Ukraińcom jak najwięcej bólu i cierpienia" - napisał na Telegramie ukraiński przywódca.

Armia ukraińska ostrzeliwuje lewy brzeg Dniepru, na którym okopali się żołnierze rosyjscy po wycofaniu się z Chersonia - poinformowało ukraińskie dowództwo operacyjne Południe.

Wojskowi przekazali, że siły ukraińskie przeprowadziły też ponad 50 uderzeń w pobliżu Mierzei Kinburnskiej w obwodzie mikołajowskim, która jest obecnie pod kontrolą armii rosyjskiej. Oddziały ukraińskie zniszczyły też składy amunicji w Nowej Kachowce i Alioszkach na lewym brzegu Dniepru.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i szef Rady Europejskiej Charles Michel wyrazili zadowolenie w związku z przedłużeniem inicjatywy zbożowej, która umożliwia Ukrainie bezpieczny eksport produktów rolnych przez Morze Czarne.

"Gratuluję sekretarzowi generalnemu ONZ Antonio Guterresowi i prezydentowi Turcji Recepowi Tayyipowi Erdoganowi porozumienia w sprawie kontynuacji inicjatywy zbożowej Morza Czarnego" - napisała von der Leyen na Twitterze.

W ciągu ostatniej doby w Ukrainie w wyniku ostrzałów rosyjskich zginęły cztery osoby, a dziewięć zostało rannych – poinformowało biuro prezydenta, powołując się na dane administracji obwodowych.

Inicjatywa umożliwiająca Ukrainie bezpieczny eksport produktów rolnych przez Morze Czarne została przedłużona o kolejne 120 dni. Decyzja w tej sprawie zapadła w Stambule - poinformował ukraiński minister infrastruktury Ołeksandr Kubrakow.

"ONZ i Turcja pozostały gwarantami inicjatywy" - przekazał we wpisie na Facebooku.

Minister podkreślił, że eksport ukraińskich produktów rolnych pozostaje skutecznym narzędziem przeciwdziałania światowemu kryzysowi żywnościowemu: od 1 sierpnia, czyli od początku "inicjatywy zbożowej" Ukraina wyeksportowała ponad 11 mln ton produktów rolnych do 38 krajów świata.

Zniszczenie infrastruktury Ukrainy stało się kluczowym elementem strategii Rosji w wojnie z Ukrainą - oceniło w codziennej aktualizacji wywiadowczej ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii.

Resort przypomniał, że 15 listopada, podczas zmasowanego ataku na Ukrainę, Rosja wystrzeliła do 80 pocisków, celując głównie w obiekty sieci energetycznej na terenie całej Ukrainy.

Ukraińskie kanały monitoringowe w Telegramie poinformowały o odgłosach wybuchów w obwodzie kijowskim. Tamtejsze władze informują o uruchomieniu środków obrony przeciwlotniczej.

Wiadomości o eksplozjach napłynęły także z innych ukraińskich regionów.

Rosyjskie rakiety – według niepotwierdzonych doniesień – nadlatują z regionu Morza Kaspijskiego i z terytorium Rosji. Na Białorusi z lotniska wystartował rosyjski myśliwiec MiG-31, który może przenosić rakiety hiperdźwiękowe Kinżał o zasięgu do 2000 km.

Szef obwodu dniepropietrowskiego Wałentyn Rezniczenko poinformował, że Rosjanie dokonali w nocy ze środy na czwartek ataku na miasto Nikopol.

W wyniku ostrzału zostało zniszczonych 20 wieżowców i budynków prywatnych, dziesiątki obiektów gospodarczych, szkoła, samochody, gazociąg i linie energetyczne - przekazał urzędnik.

Prezydent USA Joe Biden, zapytany po powrocie ze szczytu G20 w Indonezji o słowa ukraińskiego przywódcy Wołodymyra Zełenskiego, że eksplozji w Polsce nie spowodowała ukraińska rakieta, odpowiedział: "nie o tym świadczą dowody".

Wypowiedź amerykańskiego przywódcy cytuje agencja Reutera.

Ukraińskie dowództwo Południe poinformowało o rosyjskim ataku rakietowym na Odessę - przekazała agencja Reutera, powołując się na władze ukraińskie.

W czwartek rano w wielu obwodach ukraińskich ogłoszono alarm przeciwlotniczy - podała rosyjska sekcja BBC. Szef obwodu mikołajowskiego Witalij Kim poinformował o co najmniej "czterech rosyjskich rakietach w powietrzu".

Pojawiły się również doniesienia o odgłosach eksplozji w obwodach połtawskim i czerkaskim. Na razie nie wiadomo, czy były to trafienia, czy działanie systemu obrony powietrznej.

Rosja aktywnie reklamuje nielegalne adopcje deportowanych przymusowo ukraińskich dzieci, co może stanowić złamanie konwencji ONZ o zapobieganiu i karaniu zbrodni ludobójstwa – napisał w najnowszym raporcie amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW).

Reporter "Faktów" TVN Wojciech Bojanowski przebywa we Lwowie.

- Takiego Lwowa ja nie pamiętam i nie znałem. Wczoraj było tu kompletnie ciemno. Rozmawiałem z mieszkańcami, którzy mówili, że naprawdę się boją, w jaki sposób uda im się zimę przeżyć - mówił na antenie TVN24.

Dodał, że w mieście pada śnieg i temperatura jest poniżej zera.

Nie o tym świadczą dowody - powiedział prezydent USA Joe Biden, zapytany o wypowiedzi Wołodymyra Zełenskiego, że pocisk, który spadł w Polsce, nie był ukraiński. Wypowiedź amerykańskiego przywódcy podała agencja Reutera.

Śledczy w niedawno wyzwolonym przez Ukrainę obwodzie chersońskim odkryli 63 ciała ze śladami tortur po tym, jak rosyjskie siły opuściły te tereny - podał minister spraw wewnętrznych Ukrainy.