Do Donbasu wciąż napływają posiłki z Rosji, a rebelianci przegrupowują się. Ten weekend upłynął pod znakiem ciągłego ostrzału pozycji ukraińskich na niemal całej długości frontu. Alarmującym sygnałem, jak pisze analityk i deputowany Dmytro Tymczuk, jest pojawienie się zwiadu artyleryjskiego regularnej armii rosyjskiej. Inny deputowany, lider prezydenckiej frakcji w parlamencie Jurij Łucenko stwierdził, że prawdopodobieństwo wybuchu nowej fazy wojny wynosi ponad 80 proc.
Lider parlamentarnej frakcji Blok Petra Poroszenki Jurij Łucenko mówił o tym w niedzielę wieczorem na antenie telewizji Inter.
- Według danych naszego wywiadu i wywiadów naszych zachodnich sojuszników wojska terrorystów zostały postawione w stan najwyższej gotowości do ataku - stwierdził Łucenko. Polityk prezydenckiej partii uważa, że dziś prawdopodobieństwo wznowienia wojny wynosi aż ponad 80 proc.
Ostrzał pozycji ATO
W ciągu ostatniego weekendu siły rebeliancko-rosyjskie w Donbasie prowadziły ostrzał pozycji ukraińskich i obiektów cywilnych praktycznie na całej długości frontu. Używano m.in. ciężkiej artylerii, która powinna być wycofana z rejonu walk zgodnie z mińskimi porozumieniami (m.in. moździerze 120 mm, działa kalibru 122 mm i 152 mm) - informuje na Facebooku szef analitycznej grupy Informacyjny Opór, deputowany Dmytro Tymczuk.
W rejonie wsi Pieski dwa oddziały rebeliantów próbowały po raz kolejny podejść bliżej w stronę ukraińskich pozycji.
"Natarcie prowadzono według wielokrotnie już używanego schematu - jedna grupa próbowała intensywnym ogniem zablokować punkty ogniowe sił operacji antyterrorystycznej (ATO), a druga ruszyła w stronę pozycji ukraińskich wojsk. Jednak gdy tylko grupa ogniowa (pierwsza), licząca 20 terrorystów z ręcznymi granatnikami AGS-17, moździerzami i karabinami maszynowymi dużego kalibru napotkała przygotowany system ogniowego przeciwdziałania, od razu zaczęła się wycofywać. Ruch pierwszej grupy zakończył się więc praktycznie już na pozycjach wyjściowych" - pisze Tymczuk.
Także w rejonie Piesek oddziały rebeliantów i Rosjan rzuciły do walki ciężki sprzęt wojskowy i użyły artylerii 122 mm oraz zestawów broni przeciwlotniczej. Co charakterystyczne - zauważa Tymczuk - "rebelianci próbowali używać tych środków rażenia kompleksowo, we współdziałaniu, zgodnie z zasadami taktyki użycia wojsk lądowych".
W sobotę oddziały rebeliancko-rosyjskie przez cały dzień ostrzeliwały punkt oporu sił ATO w rejonie wsi Szyrokino. Pod osłoną ognia moździerzowego używali czołgu, ostrzał prowadzono też z granatników i dużokalibrowych karabinów maszynowych.
Rebelianci uparcie ostrzeliwali też z ciężkiej broni maszynowej pozycje wojsk ukraińskich w rejonie miejscowości Opytne, Awdiejewka, Kirowskoje, Sczastje, Krymskoje, Sokolniki, Mironowskoje i Majorskoje.
Przegrupowania
Według danych analityków z Informacyjnego Oporu, rebelianci kontynuują formowanie grupy uderzeniowej między miejscowościami Krasnogorowka i Pieski. W ten rejon ściągają też duże zapasy amunicji, paliwa, części zapasowych do pojazdów.
"Odnotowuje się wzrost liczby punktów obserwacyjnych rebeliantów na linii frontu, zarejestrowano znaczną liczbę grup naprowadzania ognia artyleryjskiego" - pisze Tymczuk. Co ważne, jak twierdzi, "odnotowano pojawienie się w rejonach przyfrontowych tzw. Donieckiej Republiki Ludowej i tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej pododdziałów zwiadu artyleryjskiego regularnych wojsk rosyjskich".
Trwa przerzut oddziałów rosyjsko-rebelianckich przez miejscowości Maksimowo i Telmanowo na odcinek frontu Czermałyk - Pawłopol - Szyrokino. Dowództwo rebeliantów w ciągu weekendu przerzuciło w ten rejon 11 sztuk sprzętu bojowego i ok. 50 żołnierzy, którzy przybyli z kierunku północnego. Wśród rebeliantów szerzą się pogłoski o "dywersyjnych atakach" ukraińskich wojsk i minowaniu przejść między Telmanowem a Nowoazowskiem.
Strona ukraińska odnotowała także przerzut przez miejscowość Uglegorsk w stronę miejscowości Jasinowataja dwóch zmotoryzowanych pododdziałów rebeliantów, wzmocnionych czołgami. W skład pierwszej grupy wchodziło 13 pojazdów bojowych, w drugiej jechało 16 gąsienicowych transporterów i 6 ciężarówek.
W rejonie miejscowości Krasnyj Pachar dowództwo rebeliantów przerzuciło na pierwszą linię na pozycje ogniowe baterię moździerzy ( 5 sztuk 120 mm). Jej osłoną jest oddział piechoty na 3 wozach bojowych, wzmocniony czołgiem. Rebelianci przegrupowują się też między Jelenowką a Dokuczajewskiem. W ten rejon dotarł konwój złożony z kilku ciężarówek i kilku wozów opancerzonych.
Autor: //gak / Źródło: inforesist.org, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru