W Rzymie rozpoczął się największy w historii miasta proces w sprawie korupcyjnych powiązań między przedstawicielami władz, politykami i biznesmenami. W procesie tzw. stołecznej mafii (Mafia Capitale) oskarżonych jest 46 osób. Więcej w "Faktach z zagranicy" o godz. 20 w TVN24 Biznes i Świat.
Z powodów bezpieczeństwa w pierwszej rozprawie nie uczestniczyli najważniejsi członkowie grupy przestępczej, wśród nich jej boss Massimo Carminati, były gangster z szajki Banda della Magliana, terroryzującej przed laty Wieczne Miasto, bojówkarz neofaszystowskiej organizacji terrorystycznej.
To Carminati, przebywający w więzieniu o zaostrzonym rygorze od prawie roku, koordynował wszystkie nielegalne operacje, w rezultacie których szajka inwestowała pieniądze w wybrane przez siebie sektory i czerpała zarazem gigantyczne korzyści z pieniędzy z kasy miejskiej. Kierowana przez niego organizacja miała ściśle mafijny charakter - twierdzi prokuratura.
Długa ława oskarżonych
Do grupy należał również sądzony obecnie Salvatore Buzzi, uważany za "króla" spółdzielni działających we włoskiej stolicy. Zajmowały się one sprzątaniem miasta, terenami zielonymi, utrzymaniem budynków przeznaczonych na ośrodki dla imigrantów. To on korumpował lokalnych polityków i urzędników załatwiając u nich lukratywne kontakty dla swoich spółdzielni.
Wśród oskarżonych jest też prawa ręka Carminatiego, Riccardo Brugia, również dawny członek organizacji terrorystycznej. W tzw. rzymskiej mafii kierował on procederem wymuszeń i był strażnikiem należącego do niej arsenału.
Sądzony jest też były wiceszef gabinetu b. burmistrza Rzymu Waltera Veltroniego, Luca Odevaine, któremu zarzuca się czerpanie korzyści finansowych z kontraktów dotyczących pomocy socjalnej dla imigrantów i azylantów.
"Na niczym nie zarabia się tak dobrze, jak na imigrantach i Romach"
Organizacja przestępcza, jak ustalono, kontrolowała przetargi warte setki milionów euro i część tych sum rozkradała. Z zapisu założonych na wniosek śledczych podsłuchów, ujawnianych przez prasę, wynika, że urzędnicy i ich wspólnicy przywłaszczyli sobie gigantyczne pieniądze, przeznaczone na ośrodek dla nielegalnych imigrantów i azylantów oraz na legalne obozowiska dla Romów.
Prasa opublikowała podsłuchaną wypowiedź Massimo Carminatiego, który przyznał: - Na niczym nie zarabia się tak dobrze, jak na imigrantach i Romach. Zamknęliśmy rok z 40 milionami euro zysku. Nawet handel narkotykami nie przynosi takich zysków".
Sprawa rzymskiej mafii, która wstrząsnęła strukturami lokalnych władz i polityką, to jeden z największych procesów, jakie kiedykolwiek odbyły się w Wiecznym Mieście.
Śledczy podkreślają w wypowiedziach dla mediów, że Rzym okazał się miastem „do cna skorumpowanym”. - To nie jest tradycyjna mafia, która czerpie korzyści z handlu narkotykami czy haraczy, to coś oryginalnego - przyznał prokurator do walki z mafią Alfonso Sabella.
Autor: pk\mtom / Źródło: PAP