We Włoszech oburzenie po marszu przeciwników przepustek covidowych. Sprawę bada prokuratura 

Źródło:
SDN Novarese, RAI, ANSA
Przeciwnicy przepustek covidowych przebrali się za więźniów obozu koncentracyjnego
Przeciwnicy przepustek covidowych przebrali się za więźniów obozu koncentracyjnegoL’Azione - Novara
wideo 2/2
Przeciwnicy przepustek covidowych przebrali się za więźniów obozu koncentracyjnegoL’Azione - Novara

Na płaszczach mieli kamizelki w biało-szare pasy, przypominające więzienne stroje. W dłoniach sznurek, który wyglądał jak drut kolczasty. Prokuratura z włoskiej Novary bada sprawę marszu "No Green Pass", jaki przeszedł przez miasto w ostatnią sobotę. - Ci ludzie postradali zmysły - skomentował minister zdrowia. - Doszło do obrazy naszej pamięci - wtóruje przewodnicząca Związku Wspólnot Żydowskich. Pochód zorganizowała pielęgniarka, którą właśnie zawieszono w obowiązkach służbowych.

Marsze przeciwników przepustek covidowych, tak zwanych "Green Pass", są organizowane we włoskich miastach praktycznie w każdy weekend. Ten, który przeszedł przez Novarę, był piętnastym z rzędu. 30 listopada w miejscu zbiórki, na centralnym placu Duomo, pojawiło się około 150 osób. "Przeszli przed urzędem miasta, wzdłuż alei Cavour, następnie zawrócili na wysokości ulicy Gaudenzio Ferrari i wrócili na piazza Duomo" - czytamy w artykule tygodnika "Diocesi di Novara" (lokalnej diecezji).

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W INTERNECIE >>>

Tym, co różniło marsz od poprzednich, były przebrania uczestników. Na kurtki i płaszcze zarzucili materiałowe kamizelki w biało-szare pasy, a ci idący po skrajnej prawej i lewej stronie trzymali w rękach sznur, jednoznacznie symbolizujący drut kolczasty. Na "pasiakach" mieli tabliczki z numerami lub innymi hasłami, np. "Wolność". Skandowali hasła: "Łapy precz od naszych dzieci!", "Stop dyktaturze!" i "Tacy jak my się nie poddają!".

Uczestnicy marszu przebraniami nawiązali do więźniów obozów koncentracyjnychL’Azione - Novara

Obraza pamięci

Marsz zabezpieczali funkcjonariusze policji i to właśnie oni poinformowali Prokuraturę Rejonową w Novarze o zaistniałej sytuacji. "Śledczy wszczęli postępowanie wyjaśniające, na razie nie pod kątem popełnienia przestępstwa, ani przeciwko żadnym konkretnym osobom" - podaje portal rainews.it.

Zdjęcia i nagrania z marszu szybko trafiły do internetu, w sieci zawrzało. Minister zdrowia Roberto Speranza przyznał, że obrazy go zszokowały. - Ci ludzie postradali zmysły. Odwoływanie się do obozów koncentracyjnych i używanie słowa dyktatura są w tym przypadku zdecydowanie nie na miejscu. (...) Tych osób natomiast nie należy obrażać, a przekonać, że szczepienia są skuteczne i bezpieczne - zaznaczył w programie telewizji Rai 3.

Sprawę skomentowała też przewodnicząca Włoskiego Związku Wspólnot Żydowskich Noemi Di Segni. - W obliczu podobnych bredni nie można zasłaniać się wolnością słowa jako prawem zapisanym w konstytucji. Doszło do nadużycia wolności słowa i obrazy pamięci ofiar Holokaustu - podkreśliła w wywiadzie z agencją prasową ANSA.

Związek Wspólnot Żydowskich: doszło do nadużycia wolności słowaL’Azione - Novara

Organizatorka - pielęgniarka - zawieszona

Na pomysł przebrania się za więźniów wpadła - i temu nie zaprzecza - Giusy Pace, pielęgniarka koordynująca ze szpitala Ospedale Maggiore della Carità w Novarze. "Doszło do nieporozumienia. Nie chcieliśmy porównywać się do Żydów, ale ogólnie - do więźniów. Bo jesteśmy aktualnie mniejszością. Nazywają nas płaskoziemcami, faszystami, to wszystko jest niedorzeczne. Nawiązaliśmy do obozu koncentracyjnego, mając na myśli skupienie nas w jednym miejscu. Skoncentrowaliśmy się, spotkaliśmy się w określonej przestrzeni, żeby zamanifestować naszą niezgodę. Nie chcieliśmy tych porównań do więźniów Auschwitz" - tłumaczyła w wywiadzie dla dziennika "La Repubblica".

Dyrektor szpitala, w którym pracowała, właśnie zawiesił ją w wykonywaniu czynności służbowych. Kobieta została też wydalona z kręgów związków zawodowych włoskich medyków.

Autorka/Autor:ww/kg

Źródło: SDN Novarese, RAI, ANSA

Źródło zdjęcia głównego: L’Azione - Novara