Putin był w Petersburgu w chwili wybuchu. Nie wyklucza, że to akt terroru


Prezydent Rosji Władimir Putin liczy, że śledztwo wkrótce ujawni, jakie były przyczyny poniedziałkowych wybuchu w metrze w Petersburgu, w których, według najnowszych danych, zginęło 11 osób. Putin dodał, że są rozpatrywane różne warianty, w tym o charakterze terrorystycznym.

Prezydent, który przebywa w Petersburgu na spotkaniu z prezydentem Białorusi Alaksandrem Łukaszenką, złożył kondolencje bliskim poszkodowanych. - Na samym początku naszego spotkania chciałbym wyrazić moje najgłębsze współczucie pod adresem wszystkich najbliższych tych osób, które zginęły i ucierpiały - mówił Putin.

Rozpatrywane wszystkie wersje zdarzeń

Putin poinformował, że otrzymał raporty służb bezpieczeństwa dotyczące eksplozji. Przekazał, że rozpatrywane są wszystkie wersje zdarzenia, łącznie z zamachem terrorystycznym.

- Rozmawiałem z szefem naszych służb specjalnych, pracują nad ustaleniem przyczyn eksplozji. Przyczyna nie jest znana. Jest za wcześnie - oznajmił. Według najnowszych danych w eksplozji w metrze w Petersburgu zginęło 11 osób.

Agencja Interfax podała, że w Petersburgu zamknięto wszystkie stacje metra.

Po eksplozjach w metrze w Petersburgu dodatkowe środki bezpieczeństwa podjęto w metrze w Moskwie.

Autor: agr//rzw / Źródło: PAP, TVN24

Raporty: