W swojej grze wokół Snowdena Rosja najwyraźniej wpadła we własną pułapkę. Nie chce wydać Amerykanina władzom USA, nie wydając mu zarazem wizy, bo twierdzi, że uciekinier jest poza rosyjską jurysdykcją. Tymczasem w świetle rosyjskich przepisów wizowych, Snowden już od ponad 24 godzin przebywa w strefie tranzytowej lotniska Szeremietiewo nielegalnie. Rosyjskie organy państwowe nie mogą więc umywać w tej sprawie rąk.
Oficjalne stanowisko władz Rosji brzmi: Snowden nie podlega naszej jurysdykcji, bo nie znajduje się na naszym terytorium. Szef MSZ Siergiej Ławrow oświadczył, że Snowden "nie przekroczył rosyjskiej granicy", pośrednio potwierdzając, że Amerykanin przebywa w strefie tranzytowej lotniska Szeremietiewo.
Prezydent Władimir Putin dodał, że przecież Snowden nie złamał rosyjskiego prawa, więc nie ma powodu, by go rosyjskie służby zatrzymywały, tym bardziej, że - i tu Putin powiedział to wprost - Amerykanin pozostaje formalnie poza terytorium Rosji.
Zasady regulujące funkcjonowanie tzw. strefy tranzytowej powodują, że choć Snowden przebywa fizycznie w Rosji, to jej władze nie muszą podejmować decyzji ws. wydania mu wizy. A to pozwala Moskwie twierdzić wciąż, że nie ma jurysdykcji nad Amerykaninem. Jak się jednak okazuje, mówić tak Rosjanie mogli tylko przez pierwsze 24 godziny pobytu Snowdena w strefie tranzytowej Szeremietiewa.
24 godziny
Przepisy wizowe Federacji Rosyjskiej mówią, że obcokrajowiec, który pozostaje w strefie tranzytowej dłużej niż 24 godziny, musi mieć specjalną wizę tranzytową. Informacja taka znajduje się zresztą na stronie internetowej ambasady Federacji Rosyjskiej w Waszyngtonie. Podobnie możemy przeczytać na stronie ambasady FR w Warszawie: "Wiza tranzytowa nie jest wymagana w przypadku dokonania przesiadki w ciągu 24 godzin bez opuszczania strefy tranzytowej lotniska oraz posiadania wizy (jeżeli jest potrzebna) i biletów do państwa docelowego".
Tymczasem obywatel USA Edward Snowden wylądował w Moskwie o 17.03 lokalnego czasu w niedzielę, już ponad 48 godzin temu. Z punktu widzenia rosyjskiego prawa Amerykanin łamie więc przepisy.
Rosjanie pod ścianą
Już w poniedziałek wieczorem powinien mieć rosyjską wizę tranzytową. Skoro jej nie ma, oznacza to, że przebywa w Rosji nielegalnie.
Dlaczego Rosjanie milczą ws. tych przepisów? Bo musieliby dać wizę uciekinierowi, a tego unikają jak ognia. Ale skoro tego nie robią, to pozwalają Snowdenowi pozostawać w Moskwie nielegalnie. Każda z tych dwóch opcji oznacza formę interwencji w sprawę Snowdena, co zaprzecza słowom Ławrowa, iż jego kraj nie ma jurysdykcji nad Amerykaninem. Teraz Rosja ma już nie tylko prawo, ale - w świetle jej własnych przepisów - obowiązek wyegzekwować prawo wobec Snowdena. Albo dać mu wizę tranzytową, albo wydalić.
Każdy z tych wariantów byłby jednak sprzeczny z polityką Kremla w tej sprawie. Stąd władze udają, że nie ma żadnego problemu prawnego.
Autor: //gak/k / Źródło: Washington Post, tvn24.pl