Konkluzji żadnych nie ma. I mamy problem, maszeruje kilkadziesiąt tysięcy ludzi z Aleppo do granicy tureckiej i UE nie podejmuje żadnych decyzji - powiedział Witold Waszczykowski. Minister spraw zagranicznych rozmawiał z dziennikarzami po nieformalnym spotkaniu szefów MSZ państw UE oraz Turcji w Amsterdamie.
- Dyskusja przebiegała długo i bez efektów. Formuła spotkania nie przynosi efektów, konkluzji żadnych nie ma - podkreślił Witold Waszczykowski. - I mamy problem, maszeruje kilkadziesiąt tysięcy ludzi z Aleppo (na północy Syrii) do granicy tureckiej i UE nie podejmuje żadnych decyzji - dodał.
Jak pomóc Turcji?
Pytany, czy pojawiła się krytyka działań Rosji w Syrii, szef MSZ odpowiedział, że "raczej szukaliśmy pozytywnych rozwiązań, a nie krytykowania się nawzajem". - Zastanawialiśmy się, czy zamknąć granicę, czy jednak wpuszczać tych ludzi, czy wysyłać pomoc humanitarną - wymieniał możliwości. Nasilenie nalotów rosyjskich wokół Aleppo wskazuje się jako przyczynę nasilenia emigracji w kierunku Turcji.
Jak przyznał szef polskiego MSZ, w trakcie rozmów koncentrowano się na działaniach koniecznych do podjęcia na terytorium Turcji, której przedstawiciel również był obecny na spotkaniu. - Rozmawialiśmy, jak pomóc Turcji, zapewnić pomoc humanitarną, aby tam ich (migrantów - red.) zatrzymać - podkreślił Waszczykowski.
"Kiedyś będą musieli wrócić"
- Oczywiście jest też możliwość rozprowadzić ich po Europie, ale kiedyś będą musieli wrócić. Ale czy wtedy wrócą, jeśli zaznają, jak powiedział jeden z ministrów, luksusowego życia w Europie? Czy będą chcieli kiedyś wrócić i odbudować swój kraj? - pytał.
- Na tym powinno nam zależeć i tu chodzi nie tylko o Syrię, ale też Irak, Liban, Jordanię, a docierają do nas też ludzie z jeszcze bardziej odległych zakątków świata, z Afryki i Azji. Jeżeli zaczniemy organizować im życie w Europie, to kto zorganizuje życie w tamtych krajach, niszczonych dziś przez wojnę i terroryzm? - podkreślił Waszczykowski.
Policjanci z Kosowa na granice?
Szef polskiego MSZ podkreślił, że choć najważniejsze jest doprowadzenie do pokoju w Syrii i Iraku, trzeba jednocześnie uszczelnić granice zewnętrzne Unii Europejskiej. - By nie przybywały do nas tysiące nielegalnych imigrantów z obszarów na których nie ma wojny, a jest po prostu bieda - powiedział.
- O wsparcie w tej chwili prosi Macedonia, zwłaszcza o wsparcie pograniczników, i o takie wsparcie zwrócili się również do nas - ujawnił. - Polska wysłała już pomoc do Słowenii. Należy rozważyć, czy istnieje potrzeba, by nasi policjanci w tej chwili byli w Kosowie, czy nie warto byłoby jednak ich przesunąć na którąś z granic europejskich, które rzeczywiście wymagają opieki. Będę na ten temat rozmawiać z ministrami w Polsce - dodał Waszczykowski.
Macedonia liczy na polską pomoc
Szef macedońskiej dyplomacji Nikola Poposki powiedział polskim dziennikarzom, że Macedonia wzmocniła ochronę granicy z Grecją, także poprzez instalację barier fizycznych, aby powstrzymać migrantów nielegalnie przekraczających tę granicę.
- Wiele krajów UE już udzieliło nam pomocy, wysyłając policjantów oraz sprzęt, aby usprawnić kontrolę i rejestrację migrantów - powiedział. - Polska jeszcze nie wysłała wsparcia, ale mam nadzieję, że będzie wola polskiego rządu, aby podjąć te wysiłki - dodał.
Według Poposkiego wsparcia udzieliły już pozostałe trzy kraje Grupy Wyszehradzkiej: Węgry, Słowacja i Czechy. Macedonia potrzebuje około 350 funkcjonariuszy, by wzmocnić straż graniczną. - Jest miejsce dla polskiej obecności. Są oczywiście finansowe ograniczenia, ale (...) lepiej poświęcić czas, energię i ludzi na ochronę bardziej oddalonych granic niż zmaganie się z problemem, gdy ci ludzie (migranci) są już w Hamburgu - powiedział Poposki.
Autor: mm/ja / Źródło: TVN24, PAP