Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) i ministerstwo zdrowia Ugandy poinformowały o pierwszym przypadku eboli w tym kraju. Zmarł pięcioletni chłopczyk. Choroba została przeniesiona z Demokratycznej Republiki Konga, gdzie epidemia gorączki krwotocznej panuje od sierpnia ubiegłego roku.
Według resortu zdrowia Ugandy pozytywny wynik dał test przeprowadzony u pięcioletniego dziecka z Demokratycznej Republiki Konga, które w niedzielę wraz z matką przekroczyło granicę z Ugandą.
Agencja Reutera poinformowała - powołując się na oficjalne źródła - że pięciolatek zmarł.
Kolejne przypadki zachorowań na ebolę
W środę w władze w Kampali podały, że wykryto kolejne dwa przypadki zachorowań. Chodzi o kobietę i jej trzyletniego wnuczka. Informację potwierdziła WHO.
Jak podkreśla AP, wykrycie eboli w Ugandzie oznacza porażkę działań miejscowych służb medycznych, które do tej pory skrupulatnie monitorowały przejścia graniczne i nie pozwalały osobom z podejrzeniem zainfekowania wirusem gorączki krwotocznej dostać się na teren tego kraju.
1400 ofiar śmiertelnych w DRK
W DRK epidemia eboli trwa od początku sierpnia zeszłego roku i do tej pory zabiła ponad 1400 osób, co oznacza, że jest to drugi pod względem śmiertelności wybuch tej choroby. Najbardziej tragiczna była epidemia w Afryce Zachodniej w latach 2013-2016, wskutek której zginęło ponad 11 tysięcy ludzi. Ebola szerzy się poprzez bezpośredni kontakt z krwią lub innymi płynami ustrojowymi zarażonych ludzi i zwierząt - nie roznosi się drogą kropelkową. Wirus jest w stanie przetrwać w organizmie nosiciela do roku i może zostać przeniesiony drogą płciową.
Autor: tmw//mtom,rzw,kwoj / Źródło: PAP, Reuters