Kreml jest odpowiedzialny za ataki hakerskie na komputery należące do litewskiego rządu - oświadczyły władze tego kraju. Do ataków miało dochodzić w ciągu ostatnich dwóch lat.
Agencja Reutera pisze, że rosyjski rząd nie odpowiedział na pisemną prośbę o odniesienie się do zarzutów. Dotychczas Moskwa zaprzeczała wszystkim oskarżeniom tego typu.
Próby infiltrowania sfery politycznej
Szef litewskiego Centrum ds. Cyberbezpieczeństwa Rimtautas Cerniauskas powiedział agencji Reutera, że od 2015 r. na litewskich komputerach rządowych trzykrotnie odkryto rosyjskie oprogramowanie szpiegowskie. Dodał, że z kolei tylko w tym roku było 20 prób zainfekowania komputerów.
Cerniauskas wyjaśnił, że rosyjskie oprogramowanie przesyłało wszystkie dostępne dokumenty, a nawet hasła dostępów wpisywane przy logowaniu się do poczty lub mediów społecznościowych. Wszystko było wysyłane na adres - jak twierdzi litewski ekspert - często używany przez rosyjskie służby.
- To tylko potwierdza, że takie próby mają infiltrować naszą sferę polityczną - oświadczył.- Oprogramowanie szpiegowskie działało od co najmniej pół roku, zanim zostało wykryte. Podobnie było w USA.
Litewskie służby wywiadowcze w rocznym raporcie stwierdzają, że ataki hakerskie z przestępstw finansowych przesunęły się ku szpiegowaniu politycznemu instytucji państwowych.
Wpływanie na wybory
Cerniauskas powiedział, że służby nie znalazły dowodów na to, żeby Rosja próbowała wtrącać się w październikowe wybory parlamentarne, choć - jak powiedział - trzeba być wyczulonym na takie próby.
- Rosjanie są bardzo dobrzy w te klocki. Stosują wojnę informacyjną od dawnych czasów. Cyberprzestrzeń jest tego częścią i jest nawet milej widziana niż zwykła propaganda - oświadczył. - Mają zdolności, mają chęci, są tym zainteresowani i to zrobią. Musimy przygotować się na to i musimy wdrożyć działania zapobiegawcze - dodał.
Obawy przed cyberatakami są coraz głośniej wyrażane, odkąd w USA pojawiły się zarzuty, że Rosja odpowiada za kradzież e-maili z serwerów Partii Demokratycznej.
Litwa, Łotwa i Estonia od aneksji Krymu przez Rosję głośno wyrażają swoje obawy dotyczące agresywnej polityki Moskwy w regionie. Eksperci nazywają postawę krajów bałtyckich mianem "pobudki". Estonia już w 2007 r. padła ofiarą ataku hakerskiego na ogromną skalę, kiedy padły strony rządowe i prywatne. Serwisy bankowości internetowej zostały wtedy na jakiś czas zamknięte.
Autor: pk/adso / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: wiki | Alma Pater (Wikipedia, CC-BY-SA)