Padające w Turcji i Grecji ulewne deszcze doprowadziły do lokalnych powodzi. Z zalanych terenów ewakuowano setki mieszkańców. - Życie faktycznie tu zamarło - mówi jeden z mieszkańców Turcji.
Na północy Grecji stan wyjątkowy został ogłoszony już w niedzielę. Tutaj zniszczonych zostało ponad sto domów. Drogi i trasa kolejowa zostały podmyte.
Z zalanych terenów udało się ewakuować większość osób, wszyscy trafili w bezpieczne miejsce. - Ludzie wyjechali, zabierając tyle, ile mogli udźwignąć. Zostali umieszczeni w hotelach i w domach swoich bliskich - mówi burmistrz jednej z zalanych miejscowości.
Mimo wszystko, we wtorek po południu ratownicy w dalszym ciągu wędrowali od drzwi do drzwi, by upewnić się czy nikt nie utknął we własnym domu.
Bez prądu
Nie lepiej sytuacja wygląda w Turcji.
Dwutygodniowe opady deszczu spowodowały podtopienia w prowincji Edirne. Zalane są domy, szkoły, a także zabytkowe, historyczne miejsca.
Tutaj także wiele domów zostało ewakuowanych. - Życie faktycznie się tutaj zatrzymało - mówi okoliczny mieszkaniec Ahmet Sonmez.
Powódź spowodowała również zamknięcie jednej z głównych dróg łączącej Turcję i Bułgarię.
Źródło: Reuters, TVN24