Wielka kopuła już na dnie

Aktualizacja:

Rozpoczął się ostatni etap instalacji 100-tonowej kopuły, która ma zahamować znaczną część wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej. Inżynierowie za pomocą rury łączą ją ze zbiornikiem na surowiec.

Opuszczanie stalowej instalacji rozpoczęło się w piątek rano i trwało ok. 10 godzin. Stalowo-betonowa kopuła w kształcie dzwonu jest zaprojektowana tak, by zebrać 80 proc. ropy wypływającej z uszkodzonej instalacji i przesłać ją do zbiornika znajdującego się na powierzchni wody.

W taki sposób wykorzystana pierwszy raz

Cały system ma być gotowy do niedzieli. Technologię tę wykorzystano już kilkakrotnie na płytkich wodach, ale nigdy na głębokości 1,5 km. - Nie robiliśmy tego nigdy wcześniej - przyznaje rzecznik British Petroleum, do którego należała zniszczona platforma. - To bardzo złożona operacja - podkreślił.

Opary unoszące się nad plamą ropy opóźniły opuszczanie kopuły, ponieważ obawiano się, że przypadkowa iskra może spowodować pożar.

Jeśli kopuła się sprawdzi, zostanie zbudowana druga, która zostanie umieszczona nad mniejszym wyciekiem. Na razie specjaliści starają się walczyć z wyciekiem m.in. poprzez kontrolowanie wypalanie paliwa znajdującego się już na powierzchni oceanu. Ropa jest też zbierana jest do specjalnych statków.

Platforma na dnie

Platforma Deepwater Horizon, znajdująca się około 70 km od Nowego Orleanu, zatonęła w wyniku silnej eksplozji, do której doszło 22 kwietnia. W momencie wybuchu na platformie przebywało 126 osób, 11 zginęło.

Źródło: reuters, pap