Służby przegapiły "znaczącą" okazję. Krwawemu atakowi po koncercie Ariany Grande można było zapobiec

Źródło:
Reuters, BBC, CNN
Zgromadzony tłum opłakujący ofiary zamachu w Manchesterze. Nagranie z 23 maja 2017 roku
Zgromadzony tłum opłakujący ofiary zamachu w Manchesterze. Nagranie z 23 maja 2017 rokuArchiwum Reuters
wideo 2/4
Zgromadzony tłum opłakujący ofiary zamachu w Manchesterze. Nagranie z 23 maja 2017 rokuArchiwum Reuters

Służby brytyjskiego kontrwywiadu przegapiły "znaczącą" okazję do zapobieżenia zamachowi bombowemu w 2017 roku, do którego doszło po zakończeniu koncertu Ariany Grande w Manchesterze. W czwartek przedstawiono wnioski z dochodzenia.

22 maja 2017 roku Salman Abedi, urodzony w Manchesterze obywatel brytyjski libijskiego pochodzenia, zdetonował ładunek wybuchowy domowej roboty, gdy ludzie wychodzili z odbywającego się w hali Manchester Arena koncertu Ariany Grande. Oprócz sprawcy zginęły 22 osoby, w tym dwoje Polaków, a ponad 200 osób zostało rannych. Niespełna trzy tygodnie wcześniej starszy brat zamachowca został skazany na co najmniej 55 lat więzienia za współudział w zabójstwie 22 osób i usiłowanie zabicia kolejnych.

>> Ariana Grande wydała swoją wersję klasyka. Dochód przeznaczony dla ofiar zamachu

Mieszkańcy Manchesteru wspominali ofiary atakuZdjęcie z 25 maja 2017 rokuJeff J Mitchell/Getty Images

Stracona okazja

W czwartek szef zespołu dochodzeniowego John Saunders przedstawił raport z dochodzenia. Przekazał, że agenci brytyjskiego kontrwywiadu MI5 przegapili szansę na powstrzymanie ataku. - Zmarnowano znaczącą szansę na podjęcie działań, które mogły zapobiec atakowi - stwierdził w swoim trzecim i ostatnim raporcie dotyczącym zamachu z Manchesteru, najbardziej tragicznego w skutkach ataku w Wielkiej Brytanii od czasu zamachów w londyńskiej komunikacji miejskiej w lipcu 2005 roku.

Saunders przekazał także, że Abedi prawdopodobnie otrzymał wsparcie od kogoś z Libii. Stwierdzenie to przeczy ocenie MI5, którego służby podały, że nikt poza Abedim i jego bratem nie był zaangażowany w planowanie ataku. Mówił, że "prawdopodobne jest, że były inne osoby, które były świadomie zaangażowane w zamach bombowy, nawet jeśli mogli nie znać wszystkich szczegółów". Zaznaczył jednak, że na podstawie zgromadzonych dowodów nie jest możliwe określenie, kto mógł to być.

W dalszej części Saunders zwracał uwagę, że "agresywni islamscy ekstremiści należą do niewielkiej grupy". Wyjaśniał, że do radykalizacji Abediego przyczyniło się "wiele czynników", w tym pochodzenie, ekstremistyczne poglądy rodziców Ramadana i Samii oraz udział w walkach w Libii.

Minuta ciszy w całym kraju. Brytyjczycy uczcili ofiary zamachu. Nagranie z maja 2017 roku
Minuta ciszy w całym kraju. Brytyjczycy uczcili ofiary zamachu25.05 | W południe Brytyjczycy uczcili minutą ciszy ofiary zamachu w Manchesterze. Terrorysta samobójca zdetonował się w hali widowiskowej, w której odbywał się koncert amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande. Zginęły 22 osoby, a 119 zostało rannych. Wśród zabitych jest dwoje Polaków. Reuters

"Obciążające" ustalenia

"Ustalenia śledztwa w sprawie MI5 są obciążające" - skomentowało BBC. Jak wyjaśniono, między innymi z uwagi na to, że agenci "na kilka miesięcy przed atakiem otrzymali dwie informacje wywiadowcze, które były bardzo istotne dla przebiegu wydarzeń". Nie uściślono jednak, o jakie informacje chodzi. Wymieniono jedynie, że pierwsza z nich powinna zostać udostępniona jednostce antyterrorystycznej, a na temat drugiej funkcjonariusz MI5 miał sporządzić raport w dniu, kiedy informację tę oceniono, jednak nie zrobił tego. 

Richard Scorer, prawnik reprezentujący 11 rodzin, które w ataku straciły bliskich, skomentował, że wnioski przedstawione w raporcie są nie do przyjęcia. - W wyniku tych niepowodzeń utracono realną możliwość zapobieżenia temu atakowi. To dla nas druzgocący wniosek - przyznał. 

Poprzednie raporty zespołu Saundersa wskazywały na poważne niedociągnięcia i błędy w zabezpieczeniach obiektu. Ujawniły również, że jedna z ofiar prawdopodobnie przeżyłby zamach, gdyby reakcja służb ratowniczych była prawidłowa.

Dzień, który zmienił Manchester

W pobliżu miejsca ataku tamtej tragicznej nocy była reporterka BBC Gem O'Reilly. Opisując dzisiejsze informacje, wspomniała, że 22 maja 2017 roku był "dniem, w którym Manchester się zmienił". "Miasto, które obracało się wokół muzyki i gwaru, zostało całkowicie dotknięte tym niszczycielskim atakiem" - przyznała.

Autorka/Autor:akw / prpb

Źródło: Reuters, BBC, CNN

Źródło zdjęcia głównego: Jeff J Mitchell/Getty Images