Samochód wiozący brytyjskiego premiera Borisa Johnsona zderzył się w środę z innym pojazdem kolumny rządowej. Do zdarzenia doszło przed gmachem parlamentu, w czasie gdy w pobliżu odbywała się prokurdyjska manifestacja.
Mężczyzna uczestniczący w proteście przeciwko tureckim działaniom wobec Kurdów wybiegł nagle na ulicę. Samochody kolumny rządowej musiały gwałtownie hamować. Jeden z nich uderzył w tył jaguara, w którym znajdował się premier Boris Johnson. Nikomu nic się nie stało i wszystkie pojazdy po chwili były w stanie odjechać z miejsca kolizji. Na zdjęciach opublikowanych przez brytyjskie media widać, że samochód wiozący szefa rządu ma lekko wgnieciony bagażnik.
"Dwa pojazdy konwoju wzięły udział w zderzeniu"
Rzecznik premiera potwierdził, że Johnson znajdował się wewnątrz pojazdu i że w całym incydencie nikt nie odniósł obrażeń..
Komunikat w tej sprawie wydała też londyńska policja metropolitalna: "Dzisiaj, około godziny 14.30, 17 czerwca, dwa pojazdy policyjne brały udział w kolizji na Parlament Square. Zgłoszono, że pieszy wbiegł na drogę, powodując nagłe zatrzymanie się pojazdów, co doprowadziło do tego, że dwa pojazdy konwoju wzięły udział w zderzeniu. Nie zgłoszono żadnych obrażeń. Mężczyzna, którego personalia na razie nie będą podane, został zatrzymany na miejscu zdarzenia na podstawie art. 5 ustawy o porządku publicznym oraz za utrudnianie ruchu drogowego. Wszystkie pojazdy były w stanie odjechać z miejsca kolizji".
Boris Johnson, który pod koniec kwietnia wrócił do pracy po poważnym zakażeniu koronawirusem, opuszczał parlament po zakończeniu cotygodniowej sesji poselskich pytań do szefa rządu.
Źródło: PAP, Reuters