Szefowa dyplomacji Wielkiej Brytanii i kandydatka na premiera tego kraju, odpowiadając na pytanie, czy prezydent Francji Emmanuel Macron jest przyjacielem, czy wrogiem, stwierdziła, że "to wciąż otwarta sprawa". Liz Truss dodała, że jeśli zostanie wybrana na premiera, będzie Macrona "oceniać po czynach, a nie słowach". Jej wypowiedź wzbudziła duże kontrowersje - zarówno wśród polityków opozycyjnej partii, jak i konserwatystów. O komentarz został poproszony także prezydent Francji.
Wypowiedź Liz Truss padła w czwartek wieczorem w Norwich, podczas serii krótkich pytań na koniec przedostatniego z 12 spotkań, które dwójka kandydatów na lidera Partii Konserwatywnej odbywa z członkami ugrupowania. W odpowiedzi na to samo pytanie rywal Truss, były minister finansów Rishi Sunak, odparł, że Macron jest przyjacielem.
Słowa szefowej dyplomacji Wielkiej Brytanii spotkały się z aplauzem zgromadzonych na sali szeregowych członków partii, ale skrytykowała je część polityków - i to nie tylko z opozycyjnej Partii Pracy, ale również konserwatywnych.
Odpowiednik Truss w laburzystowskim gabinecie cieni David Lammy ocenił, że wykazała się ona "fatalnym brakiem oceny" i obraziła jednego z najbliższych sojuszników. Były konserwatywny wiceminister spraw zagranicznych Alistair Burt powiedział, że Truss popełniła poważny błąd i powinna była użyć bardziej dyplomatycznych słów, a inny konserwatywny były wiceminister Gavin Barwell - że "można pomyśleć, iż minister spraw zagranicznych nie jest świadoma, że jesteśmy w sojuszu wojskowym z Francją".
Macron: Wielka Brytania to przyjazny naród, niezależnie od swoich przywódców, a czasem mimo swoich przywódców
Wypowiedź Truss podchwyciły też francuskie media, które przypomniały spory w ostatnich latach między obydwoma krajami - dotyczące brexitu, działań w związku z nielegalną imigracją przez kanał La Manche czy podpisanego przez Wielką Brytanię paktu wojskowego AUKUS z Australią i USA.
Sam Macron, poproszony w piątek podczas wizyty w Algierii o skomentowanie słów Truss, powiedział, że Wielka Brytania i naród brytyjski zawsze będą sojusznikami Francji.
Wielka Brytania "to przyjazny naród, niezależnie od swoich przywódców, a czasem mimo swoich przywódców" - stwierdził francuski prezydent, cytowany przez Reutersa.
- Jeśli Francja i Wielka Brytania nie są w stanie powiedzieć, czy są przyjaciółmi, czy wrogami (...) to czekają nas poważne problemy" - dodał.
Według sondaży wśród członków Partii Konserwatywnej, Liz Truss jest wyraźną faworytką trwających wyborów, których wynik zostanie ogłoszony 5 września. Jeśli wygra, dzień później zastąpi Borisa Johnsona na stanowisku premiera kraju.
Źródło: PAP