Izba Gmin przyjęła covidowy "plan B" dla Anglii. Rebelia przeciw premierowi Johnsonowi

Źródło:
PAP

We wtorek wieczorem brytyjska Izba Gmin zatwierdziła w całości covidowy "plan B" dla Anglii. W głosowaniu w sprawie certyfikatów covidowych rekordowa liczba posłów Partii Konserwatywnej wypowiedziała się przeciw własnemu rządowi.

Covidowy "plan B", którego wprowadzenie w zeszłą środę ogłosił premier Boris Johnson w związku z rozprzestrzenianiem się wariantu omikron, obejmuje rozszerzenie obowiązku noszenia maseczek na większość zamkniętych przestrzeni publicznych, zalecenie pracy z domu, jeśli tylko jest to możliwe, oraz wprowadzenie certyfikatów covidowych będących warunkiem wejścia do klubów nocnych i na imprezy masowe powyżej wskazanych poziomów. Przy czym dwa pierwsze elementy już obowiązują, a certyfikaty zaczną obowiązywać w środę.

To, że propozycje zostaną zatwierdzone, było pewne, bo już wcześniej swoje poparcie zapowiedziała główna siła opozycji – Partia Pracy. Główną niewiadomą we wtorkowych głosowaniach była skala rebelii konserwatystów przeciwko Johnsonowi, który ma w ostatnich tygodniach liczne problemy i coraz większa liczba posłów wyraża wątpliwości, czy nadal jest on właściwym liderem partii.

Pierwsza z głosowanych kwestii – rozszerzenie obowiązku noszenia maseczek – została przyjęta stosunkiem głosów 441 do 41. Sprawa pracy z domu nie wymagała w ogóle głosowania, gdyż jest to zalecenie. Nie było też konieczne głosowanie nad kwestią zastąpienia kwarantanny codziennymi testami u zaszczepionych osób, które zostały wskazane jako bliski kontakt zakażonych – gdyż co do tego żaden z posłów nie miał obiekcji.

Kontrowersje wokół certyfikatów

Zgodnie z przewidywaniami, najwięcej emocji wzbudziła kwestia certyfikatów covidowych – za ich wprowadzeniem opowiedziało się 269 posłów, przeciw – 126, w tym 98 z Partii Konserwatywnej. Na koniec stosunkiem głosów 385 do 100 Izba Gmin poparła obowiązkowe szczepienia dla pracowników służby zdrowia, które mają być wymagane od wiosny.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Jakkolwiek sprawa certyfikatów covidowych co do zasady budziła duże kontrowersje wewnątrz Partii Konserwatywnej, skala rebelii w tej sprawie jest dużym zaskoczeniem. Brytyjskie media spekulowały w środę rano, że przeciwko certyfikatom może zagłosować ok. 60-65 posłów konserwatystów, a jeszcze przed południem Johnson spotkał się klubem poselskim, by przekonywać deputowanych do poparcia ogłoszonych w związku z omikronem działań.

Tymczasem 98 przeciwników to wyraźnie największa rebelia przeciw Johnsonowi w tej kadencji Izby Gmin – dotychczasowym rekordem było 55 – i fakt, że ponad jedna czwarta całego klubu konserwatystów opowiedziała się przeciw rządowej legislacji rodzi pytania, czy i na ile brytyjski premier cieszy się jeszcze zaufaniem swoich posłów.

W ostatnich tygodniach poziom zaufania do niego – wśród posłów, a jeszcze bardziej wśród wyborców – znacząco spadł, zwłaszcza wskutek serii publikacji w mediach wskazujących, że w zeszłym roku w okresie przedświątecznym na Downing Street regularnie łamane były obowiązujące wówczas restrykcje covidowe.

"Plan B" tylko dla Anglii

Zatwierdzony we wtorek "plan B" dotyczy tylko Anglii, bo w pozostałych częściach Zjednoczonego Królestwa za sprawy ochrony zdrowia odpowiadają tamtejsze rządy, a większość z nowo przyjętych kroków tam już obowiązuje.

Jeszcze przed wtorkowymi głosowaniami podano, że w ciągu ostatniej doby w Wielkiej Brytanii wykryto 59,6 tys. zakażeń koronawirusem, co jest najwyższą liczbą od 9 stycznia tego roku i piątą najwyższą od początku pandemii.

Autorka/Autor:mart

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: