Boris Johnson rezygnuje

Boris Johnson wygłosił oświadczenie przed drzwiami siedziby przy Downing Street 10. - Taka jest wola Partii Konserwatywnej, by przewodził jej ktoś nowy i ktoś nowy był premierem - mówił. - Proces wyboru nowego przywódcy powinien zacząć się od razu. W przyszłym tygodniu zostanie opublikowany harmonogram - zapowiedział.

Dziękował wszystkim Brytyjczykom, którzy w 2019 roku zagłosowali na jego partię. Zapewnił, że będzie wspierał kolejnego lidera torysów. - Jestem dumny ze wszystkich osiągnięć mojego rządu: przeprowadzenia brexitu i ułożenia relacji z innymi państwami, przywrócenia naszemu krajowi możliwości stanowienia własnego prawa, przeprowadzenia nas wszystkich przez pandemię, przeprowadzenia najszybszego w Europie programu szczepień i najszybszego wyjścia z lockdownu. A przez ostatnie miesiące jestem dumny z przewodniczenia Zachodowi w odpowiedzi na agresję Putina na Ukrainę - mówił. Zapewnił, że brytyjskie wsparcie dla Ukrainy będzie kontynuowane.

Johnson przyznał, że "jest mu smutno, że porzuca najlepszą pracę na świecie".

CZYTAJ WIĘCEJ: Kto zastąpi Johnsona? Sondaż wskazuje faworyta

Informację o spodziewanej rezygnacji Johnsona podały wcześniej między innymi BBC, Sky News i ITV. ITV informowała, że w czwartek rano premier rozmawiał z królową.

Johnson zrezygnował z funkcji szefa Partii Konserwatywnej i premiera, ale pozostanie na stanowiskach do czasu wyboru następcy.

BBC i Sky News, powołując się na źródła na Downing Street, przekazały, że Johnson rozmawiał z Grahamem Bradym, przewodniczącym wpływowego Komitetu 1922, który skupia posłów Partii Konserwatywnej niepełniących żadnych funkcji rządowych. Johnson zgodził się ustąpić, aby nowy lider partii został wybrany przez zaplanowaną na październik doroczną konferencję ugrupowania i automatycznie objął urząd premiera. Coraz więcej posłów Partii Konserwatywnej wyraża wątpliwości co do tego planu i mówi, że Johnson powinien ustąpić natychmiast, a jego obowiązki powinien przejąć wicepremier i minister sprawiedliwości Dominic Raab.

Johnson od kilkudziesięciu godzin zmagał się z falą rezygnacji ministrów i posłów, którzy zajmują niższe stanowiska rządowe - wiceministrów i parlamentarnych podsekretarzy stanu. Od wtorku zrezygnowało ich już ponad 50. Wielu z nich wzywało Johnsona do ustąpienia.

Fala rezygnacji rozpoczęła się po tym, jak Downing Street przyznało, że Johnson od 2019 roku wiedział o zarzutach wobec posła Chrisa Pinchera, dotyczących jego niewłaściwego zachowania seksualnego, a mimo to powołał go w lutym tego roku na stanowisko zastępcy "whipa", czyli osoby pilnującej dyscypliny w klubie poselskim.

Mimo oświadczenia o rezygnacji premier Boris Johnson nominował w czwartek nowych ministrów w miejsce tych, którzy zrezygnowali w ciągu ostatnich dwóch dni - podały po południu brytyjskie media.

Następcą Michaela Gove'a, który został zwolniony jako szef resortu ds. wyrównywania szans, budownictwa i społeczności lokalnych, został Greg Clark, były minister biznesu w rządzie Theresy May. Ministrem edukacji został James Cleverly. Nie podano jeszcze, kto obejmie pozostałe dwa opuszczone ministerstwa: ds. Walii i ds. Irlandii Północnej.

Boris Johnson do polityki wszedł w 2001 roku, kiedy dostał się do Izby Gmin. W licznych programach telewizyjnych wzbudzał kontrowersje swoim zachowaniem, wyglądem i poglądami i szybko stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych polityków w kraju.

Czytaj więcej: Ekscentryczna gwiazda brytyjskiej polityki na czele rządu

W 2007 roku został wybrany burmistrzem Londynu. Po reelekcji w 2012 roku rządził brytyjską stolicą jeszcze do 2016 roku. Później, w rządzie Theresy May, sprawował funkcję szefa dyplomacji. Pod dwóch latach ustąpił i stał się jednym z liderów eurosceptycznego skrzydła torysów, które trzykrotnie doprowadziło do odrzucenia przygotowanej przez May umowy wyjścia z Unii Europejskiej i wymusiło jej rezygnację. Był jedną z twarzy kampanii na rzecz brexitu.

Szefem Partii Konserwatywnej i jednocześnie premierem Wielkiej Brytanii został w lipcu 2019 roku.