Olivia zginęła przypadkowo, postrzelona we własnym domu. Ranna została jej matka oraz inny mężczyzna. Zbrodnia wywołała oburzenie i strach w lokalnej społeczności. Sprawca zabójstwa w Liverpoolu jest poszukiwany.
Do zdarzenia doszło późnym wieczorem w poniedziałek w dzielnicy Dovecot w Liverpoolu. 35-latek oraz towarzyszący mu mężczyzna szli ulicą Avenue Kingsheath. Chwilę przed godziną 22 podszedł do nich uzbrojony człowiek w kominiarce i zaatakował ich. Mężczyźni rzucili się do ucieczki.
To wtedy Cheryl Korbel otworzyła drzwi swojego domu, który znajdował się po drugiej stronie ulicy. Dostrzegł to uciekający przed napastnikiem 35-latek. Mężczyzna, mimo oporu kobiety, wbiegł do jej domu. W środku była trójka dzieci Cheryl Korbel.
Śmiertelny strzał
Do jej domu za 35-latkiem podążył 46-letni napastnik. Kobieta próbowała w pośpiechu zamknąć drzwi, wtedy bandyta oddał strzał. Kula raniła Korbel i trafił jej 9-letnią córkę Olivię Pratt-Korbel, która stała tuż za plecami matki.
Napastnik nadal próbował wedrzeć się do domu, dwukrotnie strzelając w stronę 35-letniego mężczyzny, który w mieszkaniu, po czym uciekł.
Olivia trafiła do szpitala, ale nie udało się uratować jej życia. Cheryl Korbel przebywa w szpitalu z raną postrzałową ramienia. 35-latek, który również odniósł obrażenia, także jest hospitalizowany. "Został poważnie ranny, ale jego stan jest stabilny" - przekazały służby.
Poszukiwania sprawcy
Jak podaje policja, napastnik to szczupły mężczyzna, ma około 173 centymetry wzrostu.
Nadinspektor Mark Kameen zapewnił, że sprawą zajmuje się "niezwykle doświadczony zespół detektywów". - Będą pracować niestrudzenie. Jesteśmy w pełni zaangażowani w schwytanie osób odpowiedzialnych za tę tragedię i wszystkich, mających związek z tym przestępstwem - oświadczył. Wezwał napastnika oraz drugiego mężczyznę, który brał udział w zdarzeniu, by oddali się w ręce policji.
Kameen zaapelował także o wszelkie informacje, które mogą pomóc w dochodzeniu. - Interesują mnie oczywiście nagrania z monitoringu, także z kamer w prywatnych domach oraz kamerek samochodowych - podkreślił funkcjonariusz. - Interesują mnie także wszelkie informacje lub spekulacje zasłyszane przez ludzi. Mamy świadomość, że nazwiska szybko zaczną krążyć w społeczności. Chcę o tym wszystkim wiedzieć - dodał.
- To absolutnie kluczowe, by ta osoba i wszystkie inne osoby powiązane z tą zbrodnią zostały zidentyfikowane i jak najszybciej postawione przed sądem. Nie ma dla nich miejsca w naszym społeczeństwie - oświadczył Kameen.
"Akt zła"
Mieszkająca w okolicy Marie Reilly w rozmowie z BBC relacjonowała, że jej partner usłyszał cztery strzały, które "brzmiały jak fajerwerki". Kobieta powiedziała, że to, co wydarzyło się w pobliżu jej domu, było wstrząsające, a fala przemocy w mieście dotarła zbyt blisko. - Myślę, że nadszedł czas, aby się przeprowadzić - stwierdziła.
Jej sąsiadka, Sarah Hallidday powiedziała, że "to było straszne obudzić się i dowiedzieć, że 9-letnia dziewczynka została zastrzelona". Jej partner Scott Mason stwierdził, że to "przerażające, bo strzela się nawet do kobiet i dzieci". - Martwisz się o swoją dziewczynę czy córkę, kiedy idą do sklepu. Czy wrócą? - mówił mężczyzna.
Burmistrz Liverpoolu Joanne Anderson stwierdziła, że zabójstwo Olivii to "przerażający akt zła". - W naszej społeczności nie ma miejsca na broń - oświadczyła.
- Wszystkim nam trudno pojąć, co się stało - stwierdził Ian Byrne, deputowany Partii Pracy z Liverpoolu. Dodał, że śmierć 9-latki wzbudziła "ogrom złości, oburzenia i niedowierzania, że coś takiego może zdarzyć się w naszej społeczności".
Źródło: Guardian, BBC