30 osób, w tym 17 żołnierzy jemeńskiej armii zginęło w sobotnich walkach z bojownikami Al-Kaidy na południu kraju - podały władze wojskowe i władze prowincji Lahidż. Wymiana ognia rozpoczęła się w chwili ataku ekstremistów na jeden z posterunków wojskowych.
Kilkudziesięciu walczących po obydwu stronach odniosło też obrażenia.
Pod kontrolą terrorystów
- W walkach uszkodzone zostały dwa czołgi należące do armii i trzy pojazdy napastników. Kilkunastu żołnierzy zostało pojmanych - podały źródła wojskowe. Według tych źródeł, przybyli z północnego zachodu rebelianci obrali sobie za cel dwa bataliony, które uczestniczyły w operacjach wyparcia bojowników z Zindżibaru, stolicy prowincji Abjan, będącej od blisko roku pod kontrolą Al-Kaidy.
Prowadzenie kampanii przeciwko Al-Kaidzie jest jednym z najważniejszych żądań stawianych przez Waszyngton nowemu prezydentowi Jemenu Abd ar-Rabiemu Mansurowi al-Hadiemu. Hadi, dotychczasowy wiceprezydent, pod koniec lutego odebrał władzę z rąk Alego Abd Allaha Salaha, który po 33 latach rządów został zmuszony do ustąpienia na fali wielomiesięcznych protestów w czasie tzw. arabskiej wiosny.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24