Izraelski parlament, Kneset, uchwalił we wtorek ustawę zwiększającą uprawnienia policji i pozwalającą m.in. na zatrzymywanie i rewidowanie podejrzanych bez widocznego powodu. Cel? Uporanie się z prawie codziennymi atakami Palestyńczyków na obywateli Izraela.
Krytycy nowych przepisów twierdzą, że umożliwią one policji działania o charakterze rasistowskim i antyarabskim.
Napięcie w Izraelu
Wcześniej policja mogła jedynie przeszukiwać podejrzanych, jeśli zachodziło podejrzenie, że mogą oni mieć przy sobie broń. Nowe przepisy zezwalają funkcjonariuszom na zatrzymanie każdego w obszarach określanych przez lokalnych komendantów policji jako miejsca ewentualnej "wrogiej działalności sabotażowej".
Minister ds. bezpieczeństwa publicznego Gilan Erdan z partii Likud powiedział, że ustawa oznacza "istotne zwiększenie możliwości policji do bardziej skutecznego zwalczania terroryzmu i przemocy".
Arabski deputowany Dżamal Zahalka powiedział, że "jasne jest, iż przepisy dotkną głównie Arabów oraz osoby, które wyglądają jak Arabowie".
Od października 2015 roku na Zachodnim Brzegu Jordanu, w Izraelu i w Jerozolimie Wschodniej dochodzi do aktów przemocy i ataków palestyńskich nożowników na przedstawicieli izraelskich sił bezpieczeństwa.
Według ostatniego bilansu agencji AFP od 1 października ubiegłego roku fala przemocy spowodowała śmierć 159 Palestyńczyków, w większości sprawców ataków, i 25 Izraelczyków. Agencja AP podała we wtorek, że od połowy września 2015 roku śmierć poniosło co najmniej 151 Palestyńczyków, 26 Izraelczyków i amerykański student.
Autor: adso/kk / Źródło: PAP