Marginalizowany przez rząd wenezuelski parlament, w którym ogromną większość ma opozycja, wdroży własne śledztwo dotyczące śmierci 68 osób - ofiar pożaru, który wybuchł w środę nad ranem w przepełnionym areszcie policyjnym w mieście Valencia na północy kraju.
To, co wydarzyło się w budynku komendantury policji państwowej w stolicy stanu Carabobo, nie może pozostać bez kary. Parlament Wenezueli wdroży własne wyczerpujące dochodzenie, aby ujawnić przed obywatelami prawdę o przyczynach pożaru w areszcie policyjnym - oświadczył lider opozycji w parlamencie Juan Guaido.
68 ofiar pożaru
Dwukrotny kandydat opozycji w wyborach prezydenckich w Wenezueli Henrique Capriles napisał na Twitterze: "Ile razy jeszcze będziemy oglądać w naszym kraju tego rodzaju dantejskie sceny z udziałem więźniów i aresztowanych? Przecież w Wenezueli nie ma kary śmierci!".
Według informacji podanych przez wenezuelskie władze, w pożarze, który wybuchł w areszcie, zginęło 66 mężczyzn i dwie kobiety. Informacje uzyskane od rodzin ofiar przez korespondentów zagranicznych mediów w Wenezueli potwierdzają, że ich bliscy zginęli wskutek uduszenia lub poparzeń.
Oficjalnie przyczyna wybuchu ognia w areszcie wciąż nie jest znana.
Policjanci użyli w czwartek gazu łzawiącego, aby rozpędzić tłum złożony m.in. z członków rodzin ofiar pożaru, który gromadził się pod komisariatem, domagając się wyjaśnienia okoliczności tragedii.
Wenezuelskie opozycyjne Obserwatorium Sytuacji w Więzieniach oświadczyło, iż od dłuższego czasu alarmowało w sprawie pogarszania się sytuacji w przeludnionych krajowych aresztach i więzieniach.
Wenezuelska opozycja sygnalizuje od dłuższego czasu, że policja i administracja więzienna nie radzą sobie z sytuacją w przepełnionych zakładach karnych, w których kwitnie handel narkotykami i bronią, co zresztą jest plagą więziennictwa również w niektórych innych krajach Ameryki Łacińskiej.
Prokurator generalny Wenezueli generał Tarek William Saab zakomunikował w czwartek, że wyznaczył ekipę czterech prokuratorów do zbadania tragedii w areszcie policyjnym w Walencji.
Autor: adso / Źródło: PAP