Ludzie wyszli na ulicę. "Maduro oddaj władzę!"

Źródło:
PAP
Antyrządowy protest w Caracas
Antyrządowy protest w CaracasReuters
wideo 2/4
Antyrządowy protest w CaracasReuters

"Maduro oddaj władzę!", skanduje kilkaset tysięcy manifestantów na ulicach Caracas w stolicy Wenezueli. W antyrządowym proteście domagają się od prezydenta Nicolasa Maduro ustąpienia po niedzielnych wyborach. Protestujący twierdzą, że wygrał je kandydat opozycji Edmundo Gonzalez Urrutia.

Opozycja demokratyczna, której przewodzi Maria Corina Machado, żąda uznania zwycięstwa Gonzaleza Urrutii, a także zaprzestania przez reżim Maduro represji wobec przeciwników politycznych.

"Nikt nam nie skradnie zwycięstwa"

Do sobotniego popołudnia, jak szacuje pozarządowa organizacja Foro Penal, w Wenezueli zabitych zostało w zamieszkach 21 osób, a ponad 100 zostało rannych.

Setki tysięcy osób uczestniczą w antyrządowym proteście w Caracas EPA/RONALD PENA R.

"Stop przemocy!", "Uwolnić więźniów!", "Maduro oddaj władzę!", skandują na ulicach Caracas manifestanci. Część demonstrantów przyniosła na wiec w stolicy transparenty z napisami "Wolność!", "Chcemy demokracji!" i "Puste areszty!", domagając się uwolnienia przeciwników politycznych reżimu, których od poniedziałku zatrzymano ponad 1200. W proteście w Caracas bierze udział Machado, która przed rozpoczęciem wiecu wezwała prezydenta Maduro do pokojowego oddania władzy, którą sprawuje on nieprzerwanie od 2013 r. Zaapelowała też do udziału w antyrządowych wiecach w innych częściach kraju.

Antyrządowy protest w Caracas EPA/RONALD PENA R.

- Dzisiaj wychodzimy na ulice, aby się spotkać. Z dumą, że jesteśmy Wenezuelczykami. Z satysfakcją, że to my wygraliśmy wybory (…) i nikt nam nie skradnie zwycięstwa - napisała na platformie X Machado, której miejsce pobytu od czwartku było nieznane.

Machado obawia się o swoje życie

Liderka opozycji przekazała, że ukryła się przed służbami reżimu prezydenta Maduro w obawie o swoje życie. Wielotysięczne tłumy Wenezuelczyków od poniedziałku domagają się w całym kraju ustąpienia Maduro. Niezadowoleni obywatele wyszli na ulice miast krótko po poniedziałkowym ogłoszeniu przez państwową komisję wyborczą (CNE), że niedzielne wybory zakończyły się zwycięstwem dotychczasowego prezydenta. Miał on według niej zdobyć 51,2 proc. głosów. W piątek CNE potwierdziła ten rezultat.

VENEZUELA Demonstracja po wyborach prezydenckich w CaracasManuel Diaz/EFE/PAP/EPA

Tymczasem jak twierdzi Maria Corina Machado jej współpracownikom udało się przejąć akta z komisji wyborczych, które dowodzą, że Edmundo Gonzalez Urrutia zdecydowanie zwyciężył w niedzielnym głosowaniu, otrzymując 73,2 proc. poparcia.

Wezwanie państw Unii Europejskiej

Szefowie państw lub rządów Włoch, Francji, Hiszpanii, Holandii, Niemiec, Polski i Portugalii zwrócili się w sobotę do władz Wenezueli o "szybką publikację" dokumentów wyborczych po oficjalnej, choć kwestionowanej reelekcji prezydenta Nicolasa Maduro - podała agencja AFP. We wspólnym oświadczeniu wezwali "władze Wenezueli do niezwłocznego opublikowania wszystkich protokołów w celu zagwarantowania przejrzystości i integralności procesu wyborczego". "Ta weryfikacja jest niezbędna, aby uznać wolę narodu wenezuelskiego" - głosi oświadczenie.

Czytaj też: Wybory w Wenezueli. Maduro triumfuje. "Mamy poważne obawy"

Autorka/Autor:jr

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: EPA/RONALD PENA R.