Waszyngton wspiera pośrednio syryjską opozycję


Stany Zjednoczone potajemnie finansowały syryjską opozycję i kanał telewizyjny nadający programy krytyczne wobec reżimu prezydenta Baszara el-Asada - poinformował amerykański dziennik "Washington Post". W nocy z niedzieli na poniedziałek w mieście Homs w środkowej Syrii siły bezpieczeństwa zabiły ośmiu uczestników protestów, jakie wywołał zgon przetrzymywanego w areszcie przywódcy plemiennego.

- W Homs wrze. Siły bezpieczeństwa i reżymowi łajdacy od miesiąca prowokują uzbrojone plemiona. Ale ubiegłej nocy w różnych częściach Homs na ulice wyszła również wielka liczba cywilów i strzelano do nich z zimną krwią - powiedział rozmówca agencji Reutera.

Tym samym wzrosła liczba ofiar syryjskich protestów antyrządowych, które trwają od marca i pochłonęły ok. 200 ofiar.

Syryjska opozycja nie ma bezpośredniego wsparcia od krajów ościennych, a przynajmniej dane takie nie są znane. Tymczasem poniedziałkowy "Washington Post", powołując się na poufne depesze amerykańskiej dyplomacji ujawnione przez portal Wikileaks, pisze, że opozycję pośrednio wspiera amerykański Departament Stanu.

Pośrednie wsparcie od Amerykanów

Według gazety chodzi o telewizję Barada TV, której siedziba znajduje się w Londynie, a która rozpoczęła nadawanie w kwietniu 2009 roku. Ostatnio telewizja poszerzyła działalność, by relacjonować falę antyrządowych protestów w Syrii.

Według "Washington Post" telewizja Barada TV ma powiązania z Ruchem na rzecz Sprawiedliwości i Rozwoju, emigracyjnej sieci syryjskiej opozycji. Jak pisze gazeta amerykański Departament Stanu od 2006 roku dofinansował ten ruch kwotą niemal 6 mln dol.

Amerykańska administracja zaczęła finansować syryjską opozycję za czasów prezydentury George'a W. Busha, po tym jak w 2005 roku zamroził on relacje z Damaszkiem. Jak pisze "Washington Post" finansowanie to trwało nadal za prezydentury Baracka Obamy, mimo że starał się on nawiązać pozytywne relacje z Damaszkiem. Gazeta nie wyjaśnia jednak, czy trwało ono nadal w ostatnich tygodniach.

Amerykański dyplomata cytowany w depeszach ujawnionych przez Wikileaks proponuje kontynuację polityki finansowania opozycji.

Źródło: PAP