Kolejna ręka znaleziona w morzu. Policja: może należeć do zabitej dziennikarki


Nurkowie przeszukujący wody niedaleko Kopenhagi znaleźli w środę rękę, która zdaniem policji może należeć do szwedzkiej dziennikarki Kim Wall. Kobieta zginęła w sierpniu na pokładzie łodzi podwodnej duńskiego wynalazcy.

To druga ręka, którą odnaleziono w listopadzie w zatoce Koge niedaleko duńskiej stolicy.

- Ręka nie została jeszcze zbadana, ale znaleziono ją w tej samej okolicy co pierwszą i była tak samo obciążona - powiedział rzecznik policji Jens Moller Jensen. Koronerzy zbadają rękę w czwartek.

Wcześniej, pod koniec sierpnia, rowerzysta znalazł wyrzucony przez morze na wyspie Amager tułów, który - jak później ustalono - należał do Kim Wall.

Proces w marcu

Duński wynalazca Peter Madsen w październiku przyznał się do rozczłonkowania ciała szwedzkiej dziennikarki na pokładzie swojej łodzi podwodnej. Zaprzecza jednak, że ją zabił lub dopuścił się wobec niej napaści seksualnej.

Utrzymuje, że kobieta zmarła na skutek zatrucia tlenkiem węgla we wnętrzu łodzi, podczas gdy on przebywał na powierzchni.

Jego proces ma się rozpocząć w marcu w stolicy Danii.

Pracowała nad reportażem

30-letnia szwedzka dziennikarka przygotowywała o Madsenie reportaż. 10 sierpnia weszła na pokład jego prywatnej łodzi Nautilus w kopenhaskim porcie. Wówczas widziano ją po raz ostatni.

11 sierpnia bliscy kobiety zgłosili jej zaginięcie, a służby ratownicze rozpoczęły na morzu poszukiwania łodzi podwodnej Madsena. Tego samego dnia łódź awaryjnie wynurzyła się w pobliżu Kopenhagi, ale na pokładzie znajdował się jedynie właściciel. Został ewakuowany, a łódź zatonęła.

Straż przybrzeżna wydobyła 12 sierpnia łódź z dna morza w rejonie na południe od Kopenhagi w celu dokonania oględzin. Według policyjnej hipotezy łódź mogła zostać umyślnie zatopiona w celu zatarcia śladów.

Madsen, który przebywa w kopenhaskim areszcie, początkowo mówił śledczym, że Wall zeszła z łodzi podwodnej po kilku godzinach od wyruszenia w rejs i twierdził, że nie wie, co działo się z nią później.

Potem zmienił zeznania i oświadczył, że "na pokładzie doszło do wypadku", w którym dziennikarka zginęła. Wtedy "spanikował", rozczłonkował jej ciało i "pochował ją w morzu".

Autor: mart//kg / Źródło: reuters, pap