W 2011 r. w Afganistanie będzie "jeszcze gorzej"

Aktualizacja:
 
Kolejny ciężki rok przed żołnierzami ISAFISAF

- Jakkolwiek trudne to może być do zaakceptowania, musimy się przygotować w Afganistanie na jeszcze większe straty i więcej przemocy w 2011 roku - ostrzegł adm. Mike Mullen, szef amerykańskiego Kolegium Połączonych Sztabów.

Zdaniem najważniejszego wojskowego USA, sytuacja musi stać się "gorsza, zanim będzie lepsza". W podobnym tonie wypowiadał się w ubiegłym tygodniu rzecznik sił ISAF, ale gen. bryg. Josef Blotz mówiąc o "gorszym roku" miał na myśli 2010.

Ciężkie czasy

- W wielu częściach Afganistanu skala przemocy w roku 2011 będzie większa niż w 2010 - ostrzegł Mullen. Zdaniem wojskowego, siły NATO osiągnęły postęp w walce z talibami, wyeliminowano między innymi przywódców bojowników w najbardziej niebezpiecznych prowincjach Kandahar i Helmand. Mullen stwierdził jednak, że owoce zwycięstw w roku 2010 są "delikatne i słabe".

- Teraz nie jest czas aby, spocząć na laurach. Musimy dalej naciskać, zdwoić nasze wysiłki i utrwalić to, co zyskaliśmy - stwierdził admirał.

2010 był najgorszym rokiem, jeśli chodzi o poziom strat wojsk ISAF. Zginęło ponad 700 żołnierzy. Większość zabitych to Amerykanie i Brytyjczycy. Zgodnie z zapowiedziami Baracka Obamy, już w tym roku rozpocznie się wycofywanie amerykańskich wojsk z Afganistanu. Mullen zapewnił, że zapowiedź prezydenta jest nadal aktualna.

Źródło: BBC

Źródło zdjęcia głównego: ISAF