Ustawa o unijnym referendum ponownie w Izbie Gmin. Torysi walczą o eurosceptyków?


Projekt ustawy dotyczącej przeprowadzenia referendum w sprawie wystąpienia Wielkiej Brytanii z UE został przyjęty w piątek w pierwszym czytaniu w brytyjskiej Izbie Gmin. Referendum jest planowane na 2017 rok. To drugie głosowanie w tej sprawie w tym roku. Poprzednio ustawa po przejściu przez niższą izbę brytyjskiego parlamentu natrafiła na problemy w Izbie Lordów.

Za tekstem zagłosowało 283 deputowanych (na 650); przeciwnicy ustawy z Partii Pracy i Liberalnych Demokratów postanowili zbojkotować głosowanie. Przed skierowaniem projektu do Izby Lordów ma się jeszcze odbyć drugie czytanie.

Premier David Cameron wielokrotnie zapowiadał, że w przypadku braku satysfakcjonujących Wielką Brytanię reform Unii Europejskiej (m.in. w zakresie swobody przepływu osób) podda członkostwo kraju w UE pod referendum.

Minister spraw zagranicznych Philip Hammond, który jest zwolennikiem ustawy, oświadczył, że "przyszłość relacji z Unią Europejską jest bez wątpienia najważniejszą strategiczną kwestią", z którą obecnie mierzy się Londyn.

Drugie podejście

Pierwsze podejście do przyjęcia ustawy w sprawie referendum miało miejsce wcześniej w tym roku. Ustawa została przyjęta w Izbie Gmin jednak natrafiła na opór opozycji w Izbie Lordów i w efekcie wypadła z planu pracy wyższej izby brytyjskiego parlamentu.

W tej chwili projekt wraca w dokładnie tym samym brzmieniu. Według wnoszącego projekt parlamentarzysty Boba Neilla, ustawa ta ma na celu wyłącznie danie Brytyjczykom prawa do decyzji w sprawie dalszego członkostwa w UE. - Nie dotyczy ona przyszłości naszych relacji z UE ani tego, czy powinniśmy w długiej perspektywie pozostać w Unii. Dotyczy wyłącznie dania obywatelom tego kraju wyboru, a to nie powinno być podawane w wątpliwość - mówił Neill podczas piątkowego wystąpienia w parlamencie. Po głosowaniu Neill nie krył zadowolenia z wyniku głosowania. Skrytykował także bojkot głosowania przez Laburzystów i Liberalnych Demokratów.

Strong Tory turnout for my EU Ref Bill today, but where were Lab & Lib Dems? Glad to see it passed its Second Reading 283 votes to 0 though.— Bob Neill MP (@neill_bob) October 17, 2014

Torysi walczą o eurosceptyków?

Zdaniem komentatorów ponowne podejście do przeforsowania ustawy przez rząd, pomimo bardzo realnej możliwości powtórki scenariusza z pierwszego podejścia do tej legislacji, ma także inny cel: przekonanie eurosceptycznych zwolenników Partii Konserwatywnej do głosowania na nią w przyszłorocznych wyborach.

Do takiego kroku mogły skłonić konserwatystów wyniki niedawnych wyborów uzupełniających w dwóch okręgach wyborczych. W jednym z nich były parlamentarzysta konserwatystów a obecnie członek eurosceptycznej partii UKIP Douglas Carswell, wygrał miażdżącą przewagą nad konkurentami; w drugim, uznawanym dotychczas za bastion Partii Pracy, kandydat UKIP przegrał wybory tylko minimalną różnicą kilkuset głosów.

Realne zagrożenie ze strony UKIP sprawia, że konserwatyści coraz głośniej mówią o konieczności renegocjacji warunków członkostwa Wielkiej Brytanii w UE. Mówił o tym we wrześniowym wystąpieniu na konwencji swojej partii premier Cameron. Zapowiadał wówczas twarde negocjowanie najbardziej istotnych dla jego wyborców kwestii, przede wszystkim swobody przepływu osób. - Pojadę do Brukseli i nie przyjmę innej odpowiedzi niż taka, która będzie nas satysfakcjonować - zapowiadał we wrześniu Cameron.

Autor: kło//kdj / Źródło: PAP, Twitter

Tagi:
Raporty: