Irackie wojsko, dotychczas korzystające głównie z myśli technicznej ZSRR, gwałtownie przezbraja się w sprzęt kupowany w USA. Łącznie Irak przewiduje wydać około 26 miliardów dolarów na nowy sprzęt wojskowy kupiony od niedawnego okupanta.
Jak poinformował rzecznik irackiego Ministerstwa Obrony, 13 miliardów dolarów zostanie wydanych do 2013 roku. Uzbrojenie za następne 13 miliardów zostanie zakupione w "kolejnych latach".
Profity z wojny
USA całkowicie zdominowały rynek sprzedaży uzbrojenia do swojego dawnego wroga. Od obalenia dyktatury Saddama Husajna w 2003 roku i przejęcia władzy przez administrację okupacyjną, Irak wydał na sprzęt zakupiony w USA około 12 miliardów dolarów. Większość zamówień została złożona już przez niezależne władze irackie po 2008 roku.
Iracka armia wzbogaciła się między innymi o ponad setkę czołgów Abrams (docelowo ma ich być około 280), tysiące karabinków z rodziny M-16 oraz samoloty i helikoptery (produkcji rosyjskiej i ukraińskiej, ale kupionych przez amerykańskich pośredników). Irak ma także w planach zakup 16 myśliwców F-16 za 4,2 mld dolarów (48 polskich maszyn kosztowało oficjalnie około 4,8 mld dolarów).
Wojska USA oficjalnie zakończyły działania bojowe w Iraku w 2010 roku, ale około 50 tysięcy żołnierzy nadal pozostaje na miejscu. Ich misja jest obecnie określana jako pomocniczo-szkoleniowa. Amerykańscy wojskowi pomagają swoim irackim towarzyszom opanowywać obsługę nowe rodzaje zakupionego w USA uzbrojenia.
Źródło: Ria Novosti
Źródło zdjęcia głównego: US Army