Strzelanina w luksusowym klubie. "Chaos, krzyki i ucieczka" w trakcie wesela

usa1 foto4
Strzelanina w luksusowym klubie. Jedna osoba nie żyje
Źródło: Reuters
W ekskluzywnym kompleksie Sky Meadow Country Club w Nashua w stanie New Hampshire doszło do strzelaniny. W trakcie zdarzenia w ośrodku trwało wesele. Jedna osoba nie żyje, a kilka innych zostało rannych. W związku z zajściem policja zatrzymała jedną osobę.
Kluczowe fakty:
  • W sobotę w Sky Meadow Country Club odbywało się wesele. Goście słyszeli strzały, ale według ich relacji do ataku doszło w restauracji ośrodka.
  • Policja ewakuowała okolicznych mieszkańców.
  • Nagrania z monitoringu potwierdziły, iż sprawcą był tylko jeden napastnik.

Sky Meadow Country Club w miejscowości Nashua w stanie New Hampshire to ekskluzywny kompleks mieszczący pole golfowe, a także restaurację i prywatny klub, gdzie często organizowane są różne wydarzenia, na przykład wesela. Również w sobotę, kiedy doszło do strzelaniny, odbywała się tam impreza ślubna.

Jedna osobą zginęła, kilka rannych

Według mediów zginęła jedna osoba, a co najmniej kilka zostało rannych. Policja nie podaje wielu szczegółów, ale informuje, że część obrażeń to były rany postrzałowe. Według lokalnej stacji WMUR poza ofiarą śmiertelną poszkodowanych było co najmniej siedem osób. Jedna z nich została przewieziona do Southern New Hampshire Medical Center z raną od strzału, natomiast sześć innych osób trafiło do szpitali w rejonie Nashua z obrażeniami odniesionymi podczas ataku.

Policja w Nashua poinformowała, że prowadzi dochodzenie w sprawie. Funkcjonariusze dodali, że nagrania z monitoringu potwierdziły, iż sprawcą była jedna osoba. Podejrzanego zatrzymano. Jak podkreślono, nie istnieje zagrożenie dla społeczeństwa.

Oprócz lokalnych funkcjonariuszy w operacji uczestniczyła także policja stanowa z pobliskiego Massachusetts. Jak poinformował radny z Nashua, Melbourne Morana, mieszkańcy okolicy zostali ewakuowani do schroniska.

Burmistrz miasta Jim Donchess nazwał to zdarzenie "tragedią" i podkreślił, że jedna ofiara śmiertelna to wciąż za dużo.

Źródło: Google Maps

Bawili się na parkiecie, gdy rozległy się strzały

Sophie Flabouris, która była na weselu, powiedziała w rozmowie z telewizją WHDH, że goście weselni byli na parkiecie.

- Właśnie zebraliśmy się wokół parkietu. Mieliśmy przeprowadzić grecki zwyczaj tłuczenia talerzy i rzucania dolarami. Panna młoda podeszła do mnie i dała mi talerze, mówiąc: "Przekaż to mojemu mężow". Nagle usłyszeliśmy pięć strzałów, potem ktoś krzyknął: "Broń!". Był chaos, krzyki i ucieczka. To było po prostu najbardziej przerażające doświadczenie w moim życiu - przyznała.

Dalej opisała, że gdy w restauracji klubu rozległy się strzały, "schowała się pod stołem". - Wtedy pojawiły się kolejne pytania: "Czy tu jestem bezpieczna? Czy jestem łatwym celem? Co się teraz stanie? Czy ten facet tutaj przyjdzie? Czy będzie zaglądał pod obrusy? Czy po prostu zacznie strzelać do wszystkich w pokoju?" Nie wiadomo - przyznała.

- Niektórzy wybiegli przez drzwi, inni pobiegli do kuchni, a jeszcze inni po prostu rozbiegli się we wszystkich kierunkach - relacjonowała.

Inny gość imprezy Tom Bartelson powiedział, że słyszał około sześciu strzałów, ale na początku nie zdawał sobie sprawy, co to za hałas. - Brzmiało to jak o balony, (...) ale potem rozejrzałem się wokół i okazało się, że nie mamy balonów - wspominał.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: