Samolot UPS nr 2976 rozbił się tuż po godzinie 17 czasu lokalnego - wynika z oświadczenia Federalnej Administracji Lotnictwa, która wraz z Narodową Radą Bezpieczeństwa Transportu prowadzi dochodzenie w sprawie katastrofy. Przyczyny katastrofy wyjaśni 30-osobowy skład śledczych.
Do wypadku doszło tuż po opuszczeniu pasa startowego przez samolot na lotnisku im. Muhammada Alego w Louisville. Jak wynika z opublikowanych w sieci filmów świadków, jedno ze skrzydeł maszyny zapaliło się jeszcze podczas startu, po czym samolot uderzył w znajdujące się tuż za lotniskiem budynki, powodując potężną eksplozję. Na nagraniach widać wytworzoną przez eksplozję kulę ognia i wielki słup dymu na miejscu katastrofy.
Samolot, który się rozbił, to McDonnell Douglas MD-11. Jego celem było międzynarodowe lotnisko w Honolulu na Hawajach.
Świadkowie katastrofy mówią o rozrzuconych w okolicy fragmentach maszyny. - To były różne małe szczątki, kawałki różnej wielkości - tłumaczył mieszkaniec w rozmowie ze stacją CNN.
Zabici i ranni w wyniku katastrofy samolotu
Jak poinformował na konferencji prasowej gubernator Kentucky Andy Beshear, w wyniku wypadku zginęło co najmniej 7 osób, a 11 zostało rannych. Stwierdził jednak, że spodziewa się, że bilans ofiar wzrośnie.
Wśród ofiar śmiertelnych są wszyscy trzej członkowie załogi. Z kolei cztery osoby zginęły na ziemi - przekazała agencja AP.
Międzynarodowy port lotniczy w Louisville to światowy węzeł lotniczy firmy UPS, gdzie pracuje ponad 12 tysięcy pracowników spółki.
Policja dodała, że we wszystkich lokalizacjach w promieniu 8 kilometrów od lotniska wydano nakaz pozostania w domach.
Gubernator poinformował, że budynki, w które uderzył samolot, należały do dwóch prywatnych firm. W wyniku wypadku zasilanie straciła też pobliska fabryka Forda.
Autorka/Autor: asty/ft, ads
Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: 2025 Cable News Network All Rights Reserved