Blisko dwudziestu strażaków wzięło udział w akcji ratowania mieszkańca stanu Waszyngton. Pięćdziesięciosześciolatek przez kilka dni pozostawał uwięziony w pojeździe, którym stoczył się w dół ok. 137-metrowego wąwozu. - Jesteśmy po prostu oszołomieni, że przeżył - przyznała znajoma poszkodowanego w rozmowie z lokalnymi mediami.
Dyspozytor służb ratunkowych hrabstwa Cowlitz w stanie Waszyngton w niedzielę rano odebrał telefon od osoby, która miała widzieć ślady opon prowadzące w dół ok. 137-metrowego wąwozu obok drogi w pobliżu miasta Longview i zieloną ciężarówkę na jego dnie. Według mieszkańców okolicy pojazd przypominał ten należący do 56-letniego mieszkańca hrabstwa Cowlitz, którego zaginięcie zgłoszono pięć dni wcześniej - przekazała miejscowa straż pożarna w komunikacie we wtorek.
"Spodziewali się najgorszego"
Na miejsce przybyły zastępy straży pożarnej i ratownicy medyczni. Strażacy zeszli w dół zbocza "spodziewając się najgorszego, ale okazało się, że kierowca ciężarówki wciąż żyje, jest jednak poważnie ranny" - relacjonowały władze. W trwającej blisko godzinę akcji ratunkowej udział wzięło łącznie 19 strażaków. Po wydostaniu rannego z pojazdu 56-latek śmigłowcem został przetransportowany do szpitala. Służby nie przekazały aktualizacji na temat stanu zdrowia poszkodowanego, ani możliwych przyczyn wypadku.
- Jesteśmy po prostu oszołomieni, że przeżył - przekazała portalowi katu.com Terri Peck, która zna kierowcę pojazdu znalezionego w wąwozie "od dziesięcioleci". - Wszyscy wiedzieliśmy, że ktoś musi szybko do niego dotrzeć, bo zdawaliśmy sobie sprawę, że nie będzie miał dużo czasu - dodała.
Źródło: Cowlitz 2 Fire & Rescue, katu.com
Źródło zdjęcia głównego: Cowlitz 2 Fire & Rescue