Policjanci z Sarasoty w amerykańskim stanie Floryda aresztowali 39-letniego Luke'a Fleminga w związku z morderstwem Debory Dalzell, dokonanym w 1999 roku. Mężczyzna przez wiele lat żył w pobliskiej miejscowości. Dzięki ulepszanym stale metodom testów DNA śledczym udało się postawić go w stan oskarżenia.
Parabon NanoLabs, firma zajmująca się prowadzeniem testów DNA wykorzystała materiał dowodowy z 1999 roku w celu ustalenia pochodzenia, koloru oczu, włosów, skóry i kształtu głowy sprawcy morderstwa.
Mieszkał w bliskim sąsiedztwie
Śledczy wykorzystali uzyskane informacje do zidentyfikowania Fleminga, który w dniu morderstwa mieszkał w bliskim sąsiedztwie Dalzell.
Po porównaniu wyników DNA mężczyznę aresztowano w miejscowości Ellenton, położonej 30 kilometrów od Sarasoty.
- To znaczący dzień dla rodziny Debory, dla naszej społeczności i detektywów - powiedział szeryf Tom Knight. - Nie mogę sobie wyobrazić, jakie to uczucie spędzić blisko dwadzieścia lat z pytaniami bez odpowiedzi - dodał.
Luke Flaming usłyszał zarzut morderstwa i naruszenia nietykalności cielesnej na tle seksualnym z ciężkim uszkodzeniem ciała.
Morderstwo Debory Dalzell
Do zdarzenia doszło 29 marca 1999 roku. Policjanci zostali wezwani do domu Debory Dalzell, ponieważ nie przyszła tego dnia do pracy.
Gdy policjanci przybyli na miejsce, odkryli związane ciało kobiety. Detektywi poinformowali, że ofiara została dotkliwie pobita i zgwałcona. Technicy zabezpieczyli na miejscu śladowe ilości męskiego nasienia.
Autor: asty//now / Źródło: ABC News