- Z półek miejskiej biblioteki już rok temu zniknęło kilka książek, które zdaniem duchownych promują niewłaściwe wartości.
- Władze placówki uważają, że to kradzież, zaś pastorzy mówią o "obywatelskim nieposłuszeństwie" i namawiają do kontynuowania takich działań.
- Amerykańskie biblioteki mierzą się już z działaniami zainicjowanymi przez konserwatywną katolicką organizację CatholicVote w ramach akcji "Hide the Pride" (Schowaj dumę).
Lokalny kościół w Shelbyville wzywa swoich członków do trwałego usunięcia części książek z Biblioteki Publicznej Hrabstwa Shelby poprzez ich wypożyczanie i nieoddawanie. Przygotowano listę tytułów. Władze biblioteki przyznały, że kilka z nich zniknęło już z półek. Pamela Wilson Federspiel, która od 34 lat jest dyrektorką biblioteki w centrum Shelbyville, twierdzi, że to działanie oznacza "kradzież".
Duchowni zachęcają do zatrzymania książek z biblioteki
Już w 2024 roku duchowni opublikowali w mediach społecznościowych filmik, w którym ogłosili, że "Biblioteka Publiczna Hrabstwa Shelby promuje ohydny program LGBTQ". Po roku, jak twierdzą, ich wezwanie się nie zmieniło. Pastorzy Jerry Dorris i Tanner Cartwright oraz Austin Keeler, ewangelista z misji kościelnej Reformation Frontline Missions, w liście do lokalnej gazety "Lantern" przyznają: "Wzywaliśmy chrześcijan, zarówno lokalnie, jak i w całym kraju, do przeszukania miejscowych bibliotek w poszukiwaniu książek promujących sodomię, dezorientację płciową i bunt przeciwko Bogu, a jeśli je znajdą, do wypożyczenia ich i zatrzymania w ramach aktu obywatelskiego nieposłuszeństwa".
Jak ustalił portal Kentucky Lantern, rok temu jeden z członków Kościoła wypożyczył 16 książek o wartości 410 dolarów (ok. 1,5 tys. zł) z terminem zwrotu pod koniec czerwca 2024, ale ich nie oddał. Były to pozycje dla dzieci i dorosłych, wśród nich między innymi "Moje dwie mamy" i "Moi dwaj ojcowie".
Pastor Dorris przyznał, że dowiedział się o "kontrowersyjnych" tytułach od jednego z parafian, który zauważył je w bibliotece miejskiej, gdy był tam z dziećmi. Duchowny powiedział, "że jego niezależny kościół, który opiekuje się 357 duszami, zajmuje publiczne stanowisko przeciwko narzucaniu dzieciom zboczeń seksualnych za pośrednictwem instytucji finansowanych z podatków". W odpowiedzi na zarzuty o usuwanie własności publicznej powiedział, że "nieposłuszeństwo obywatelskie jest kategorią biblijną, gdy wymaga tego posłuszeństwo Bogu i miłość bliźniego".
Biblioteka mówi o "kradzieży"
Biblioteka odniosła się do tego, oświadczając, że książki, które są na liście "ocenzurowanych" przez duchownych, nie cieszyły się dużym zainteresowaniem, a większe oburzenie budzi fakt zachęcania do kradzieży. Pracownicy placówki wielokrotnie kontaktowali się z osobami, które wypożyczyły kilka kontrowersyjnych, zdaniem pastorów, tytułów. Wysyłano powiadomienia, w końcu sprawę przekazano do firmy windykacyjnej, ale pozycje wciąż nie zostały zwrócone.
Chris Hartman z Louisville, dyrektor wykonawczy Fairness Campaign (lokalna organizacja koncentrująca się na zapobieganiu dyskryminacji ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową), przyznał, że namawianie przez duchownych do kradzieży jest "haniebne, godne pożałowania i lekceważące". Uważa też, że to może mieć odwrotny skutek, bo wzbudzi zainteresowanie młodych ludzi takimi książkami.
Wzrost liczby zakazów i cenzury książek w USA
"Podobni do Marshy: Lekcje od liderów LGBTQ+" - to jedna z wypożyczonych książek, która nigdy nie wróciła na półki miejskiej biblioteki. - Moja książka nie jest o aktach seksualnych. Jest o prawdziwych, troskliwych ludziach. I co w tym złego? Biblioteka zawsze musi mieć zróżnicowany księgozbiór. Nigdy nie możemy pozwolić, żeby to się zmieniło - komentowała Sarah Prager, autorka książki.
- Niepokojący wzrost liczby zakazów i cenzury książek w kraju ma i będzie miał katastrofalne konsekwencje dla naszych społeczności w nadchodzących latach - komentuje Madison Markham, pracownik zespołu ds. wolności czytania w PEN America.
Amerykańskie biblioteki mierzą się już z działaniami zainicjowanymi przez konserwatywną katolicką organizację CatholicVote w ramach akcji "Hide the Pride" (Schowaj dumę). Jej celem jest zachęcanie rodziców, by wypożyczali książki umieszczone na głównej ekspozycji podczas Miesiąca Dumy (czerwiec), a potem odkładali je w przypadkowe miejsca, poza zasięgiem dzieci.
Książki znikały z półek również na Florydzie
Rok temu z miejskich bibliotek na Florydzie usunięto ponad 700 książek lub zakazano ich wypożyczania. Na liście znalazły się między innymi takie pozycje, jak "Przygody Tomka Sawyera" Marka Twaina, "Komu bije dzwon" Ernesta Hemingwaya czy "Pieśń Salomonowa" noblistki Toni Morrison, a także należące do kanonu literatury dystopijnej "Rok 1984" George’a Orwella i "Opowieść podręczna" Margaret Atwood.
Nowe prawo stanowe wprowadzone w lipcu 2023 roku pozwoliło rodzicom i innym mieszkańcom Florydy na ingerowanie w księgozbiory szkół podstawowych, średnich i wyższych. Mogą zgłaszać sprzeciw wobec książek, które ich zdaniem zawierają treści nieodpowiednie, w tym pornograficzne. Zakaz objął placówki w 33 z około 70 okręgów szkolnych na Florydzie.
Autorka/Autor: zeb//az
Źródło: Kentucky Lantern, NK Tribune, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock