Pozew złożony przez Donalda Trumpa przeciwko komisji zawiera argumentację, że chociaż w przeszłości byli prezydenci dobrowolnie składali zeznania lub ujawniali dokumenty w odpowiedzi na żądanie Kongresu, to jednak "żaden prezydent lub były prezydent nigdy nie był do tego zmuszany".
Adwokat Trumpa: były prezydent współpracował z komisją w dobrej wierze
Adwokat Trumpa, David A. Warrington, oświadczył, że "długoletnia praktyka utrzymywania podziału władz zabrania Kongresowi zmuszania prezydenta do składania zeznań". Wyjaśnił, że Trump współpracował z komisją "w dobrej wierze, by rozwiązać sprawę zgodnie z prerogatywami władzy wykonawczej i rozdziałem władzy", ale - jak dodał - komisja "działając z powodów politycznych zmusiła prezydenta Trumpa do zaangażowania władzy sądowniczej, aby rozstrzygnęła spór między władzą wykonawczą i ustawodawczą".
Komisja Izby nie ustosunkowała się tego posunięcia Trumpa, ale - jak zauważa Associated Press - pozew w praktyce oznacza bezterminowe odroczenie przesłuchań, bo komisja zostanie rozwiązana z końcem kadencji obecnego parlamentu.
Dochodzenie w sprawie szturmu na Kapitol
Komisja Izby Reprezentantów w październiku nakazała Donaldowi Trumpowi złożenie zeznań pod przymusem prawnym (subpoena).
Trump miał wyjaśnić przed komisją swoją rolę w ataku jego zwolenników na Kapitol 6 stycznia ubiegłego roku w proteście przeciwko zwycięstwu demokraty Joe Bidena w wyborach przeprowadzonych w 2020 roku. Miał też ujawnić związane z tą sprawą dokumenty.
Trump twierdzi, że nie przyczynił się ani nie zachęcał do tego ataku.
Autorka/Autor: momo//rzw
Źródło: PAP