Samolot Air Force One z ustępującym amerykańskim prezydentem Donaldem Trumpem i jego rodziną na pokładzie wylądował na Florydzie. Trump zamierza tam zamieszkać w kurorcie Mar-a-Lago, którego jest właścicielem. Opuszczając Biały Dom w środę rano, Trump zostawił w Gabinecie Owalnym list dla swojego następcy – Joe Bidena.
Przed odlotem na Florydę Donald Trump w bazie wojskowej wygłosił krótką przemowę pożegnalną. Poprzedził ją salut z dział. - My też was kochamy. Tyle wam mogę powiedzieć z głębi serca. Były to niewiarygodne cztery lata, tak wiele udało nam się wspólnie zrobić. Chciałbym podziękować całej mojej rodzinie, wszystkim moim przyjaciołom, całemu personelowi i tylu ludziom, którzy byli z nami. Bardzo wam dziękuję za wasze wysiłki, za ciężką pracę. Ludzie tak naprawdę nie mają pojęcia, jak ciężko pracuje ta rodzina, a ta rodzina pracuje dla was – mówił Trump.
- Chciałbym podziękować także wiceprezydentowi Mike'owi Pence'owi, Kongresowi – dobrze nam się razem współdziałało, udało nam się dużo zrobić, chyba nikt nie myślał, że tyle się uda zrobić – powiedział. Mówił między innymi, że udało mu się odbudować amerykańskie wojsko oraz zapewnić szybko szczepionkę na koronawirusa.
- Do widzenia, kochamy was, wrócimy w jakiejś formie – zakończył.
Głos zabrała również Melania Trump. - Bycie pierwszą damą, twoją Donaldzie Trumpie, było największym zaszczytem. Dziękuję za miłość, za wsparcie, byłeś zawsze obecny w moich myślach i modlitwach – powiedziała.
Trump w ostatnim locie Air Force One udał się na Florydę, gdzie w Mar-a-Lago ma swoją posiadłość.
List w Gabinecie Owalnym do Joe Bidena
Opuszczając Biały Dom w środę rano, Trump zostawił w Gabinecie Owalnym list dla swojego następcy – Joe Bidena, kontynuując tradycję zapoczątkowaną w 1989 r. przez ustępującego ze stanowiska prezydenta Ronalda Reagana.
W środę o godzinie 18 czasu polskiego Joe Biden został zaprzysiężony na 46. prezydenta USA. Po inauguracji prezydentury nowy przywódca Stanów Zjednoczonych ma podpisać 15 aktów wykonawczych. Zaprzysiężenie z powodu pandemii i zamieszek na Kapitolu, do których doszło 6 stycznia, ma inny przebieg, niż nakazuje tradycja. Nie ma tłumów. Dla bezpieczeństwa zmobilizowano 26 tysięcy żołnierzy Gwardii Narodowej.
Trump nie wziął udziału w uroczystości. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce po zakończeniu kadencji Andrew Johnsona w 1869 roku.
We wtorek ustępujący prezydent USA Donald Trump w pożegnalnym przemówieniu podsumował cztery lata swoich rządów. - W tym tygodniu zainaugurujemy nową administrację i modlimy się o jej sukces w utrzymywaniu Ameryki bezpiecznej i dostatniej – powiedział w nagraniu upublicznionym na stronie Białego Domu.
Źródło: TVN24