Wzywali do złagodzenia kary dla aktora skazanego za gwałty. Ashton Kutcher i Mila Kunis przepraszają

Źródło:
Guardian, Hollywood Reporter, PAP

Ashton Kutcher i Mila Kunis w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych przeprosili za listy do sądu, w których prosili o złagodzenie kary zasądzonej wobec aktora Danny'ego Mastersona. Masterson został uznany za winnego dwóch gwałtów. Jak tłumaczyli, pisma "nie miały na celu podważania zeznań ofiar ani wywoływania u nich w jakikolwiek sposób ponownej traumy". - Nigdy byśmy tego nie chcieli i przykro nam, jeśli do tego doszło - powiedział aktor.

Danny Masterson, amerykański aktor znany głównie z serialu komediowego "Różowe lata 70.", został uznany w maju za winnego dwóch gwałtów. W czwartek usłyszał wyrok 30 lat więzienia. To najwyższy wymiar kary, jaki mu groził w tej sprawie.

Jak donoszą media za oceanem, po majowej decyzji sądu członkowie obsady i ekipy serialu "Różowe lata 70.", w tym Ashton Kutcher, Mila Kunis, Kurtwood Smith, Debra Rupp i David Trainer, w pismach skierowanych do sędzi Sądu Najwyższego w Los Angeles wzywali do złagodzenia kary.

Danny Masterson w drodze do sąduMyung J. Chun / Los Angeles Times via Getty Images

W swoim liście, którego treść opublikował portal "The Hollywood Reporter", Kutcher nazwał Mastersona "wzorem do naśladowania" o "wyjątkowym charakterze". Aktor, który założył organizację zajmującą się walką z handlem ludźmi, podkreślał jego zaangażowanie w zniechęcanie do używania narkotyków. Kutcher napisał, że dzięki Mastersonowi "nie popadł w typowo hollywoodzki narkotykowy styl życia".

Kunis napisała, że ​​Masterson był dla niej jak "starszy brat". "Jego zaangażowanie w unikanie wszelkich substancji inspirowało nie tylko mnie, ale także niezliczone inne osoby w naszym kręgu" – czytamy w liście, cytowanym przez "The Hollywood Reporter". "Niezłomność Danny'ego w promowaniu stylu życia wolnego od narkotyków była światłem przewodnim w mojej podróży po świecie rozrywki i pomogła mi nadać priorytet mojemu samopoczuciu i skupić się na podejmowaniu odpowiedzialnych wyborów" - wyznała aktorka w piśmie.

Aktorzy przepraszają

W sobotę para aktorów opublikowała na Instagramie krótki film z przeprosinami. - Jesteśmy świadomi bólu, jaki spowodowały nasze pisma - mówi na nagraniu Kutcher. - Wspieramy ofiary, robiliśmy to od zawsze i będziemy to robić w przyszłości - kontynuowała Kunis.

Kutcher powiedział, że kilka miesięcy temu rodzina Mastersona skontaktowała się z nimi po tym, jak aktor został uznanym za winnego gwałtów, i poprosiła ich o napisanie listów do sądu, w których opisaliby "osobę, którą znali od 25 lat". Aktor zapewniał, że pisma z prośbą o złagodzenie kary "miały zostać odczytane przez sędzinę i nie miały na celu podważania zeznań ofiar ani wywoływania u nich w jakikolwiek sposób ponownej traumy". - Nigdy byśmy tego nie chcieli i przykro nam, jeśli do tego doszło - wyznał.

- Łączymy się całym sercem z każdą osobą, która kiedykolwiek padła ofiarą napaści na tle seksualnym, wykorzystywania seksualnego lub gwałtu – powiedziała Kunis.

Danny Masterson skazany

Danny Masterson znany jest z serialu "Różowe lata 70.", w którym w latach 1998-2006 wcielał się w rolę Stevena Hyde'a. Trzy kobiety oskarżyły go o gwałty, których miał się dopuścić w latach 2001-2003. Pierwszy zarzut sformułowano jednak dopiero w 2017 roku, na fali podobnych spraw w związku z ruchem #MeToo. W czasie procesu prokuratura twierdziła, że aktor najpierw podawał kobietom narkotyki w napojach, aby móc później je zgwałcić. Aktorowi nie udowodniono jednak narkotyzowania kobiet.

W czasie gdy dochodziło do napaści seksualnych, aktor wraz ze wszystkimi trzema kobietami byli członkami Kościoła scjentologicznego. Prokuratura argumentowała, że kobiety przez wiele lat nie zgłaszały gwałtów, ponieważ przywódcy Kościoła je do tego zniechęcali. Miały w zamian polegać na "wewnętrznym systemie sprawiedliwości" instytucji. Z kolei aktor miał polegać na swoim statusie wysoko postawionego członka Kościoła, aby unikać odpowiedzialności przez wiele lat.

Kościół scjentologiczny odparł takie zarzuty, twierdząc, że stanowią one "naruszenie pierwszej poprawki" do konstytucji USA, gwarantującej m.in. wolność słowa i wyznania oraz że nie ma "ani skrawka dowodu", który potwierdzałby takie działanie z jego strony.

Autorka/Autor:momo//mm

Źródło: Guardian, Hollywood Reporter, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Instagram/aplusk