Administracja prezydenta Joe Bidena zwróciła się w poniedziałek do Sądu Najwyższego o zablokowanie teksańskiego prawa, które zakłada praktycznie całkowity zakaz aborcji. W uzasadnieniu wniosku podkreślono, że popierane przez republikanów prawo jest wyraźnie niekonstytucyjne i zaprojektowane w taki sposób, by uniknąć sądowej kontroli.
Administracja prezydenta USA Joe Bidena zwróciła się do Sądu Najwyższego o szybkie cofnięcie decyzji wydanej w październiku przez Sąd Apelacyjny w Nowym Orleanie, która spowodowała, że antyaborcyjne przepisy przyjęte w Teksasie powinny pozostać w mocy do czasu, kiedy zostanie rozpatrzona apelacja od wyroku wydanego przez federalnego sędziego okręgowego Roberta Pitmana, który zablokował nowe prawo.
W pozwie zwrócono uwagę, że wprowadzone regulacje utrudniają kobietom korzystanie z ich konstytucyjnego prawa do przerywania ciąży, zgodnie z przełomowym orzeczeniem Sądu Najwyższego z 1973 roku w sprawie Roe przeciwko Wade, które zalegalizowało aborcję w całym kraju.
Zdaniem prawników administracji Bidena prawo w Teksasie w tym zakresie niewłaściwie ingeruje w działania rządu federalnego w zakresie świadczenia usług związanych z aborcją. We wniosku stwierdzono, że Sąd Najwyższy może podjąć decyzję po wysłuchaniu argumentów stron jeszcze przed wydaniem przez sądy niższej instancji ostatecznych orzeczeń "z uwagi na wagę i pilność omawianych kwestii". Sąd Najwyższy zasygnalizował już, że rozważy szybkie rozwiązanie sporu.
Sąd apelacyjny odrzuca wniosek Waszyngtonu o wstrzymanie prawa aborcyjnego w Teksasie
Sąd apelacyjny odrzucił 15 października wniosek Departamentu Sprawiedliwości USA o czasowe wstrzymanie wywołującego spory prawa aborcyjnego w Teksasie, które zabrania dokonywania zabiegu już w szóstym tygodniu ciąży i nie dopuszcza żadnych odstępstw od tej reguły. Nowe prawo aborcyjne w Teksasie weszło w życie 1 września. Nie przewiduje ono żadnych wyjątków od zakazu przerywania ciąży po ustawowym terminie, nawet w przypadkach gwałtu lub kazirodztwa. Nowe przepisy włączają zwykłych obywateli w egzekwowanie zakazu, nagradzając ich kwotą co najmniej 10 tysięcy dolarów, jeśli skutecznie pozwą każdego, kto pomógł w przeprowadzeniu aborcji wtedy, gdy można już wykryć bicie serca płodu. Według CNN kobiety w 6. tygodniu ciąży często nie wiedzą jeszcze, że są brzemienne.
Źródło: Reuters, PAP