190 rozkładających się ciał w zakładzie pogrzebowym. Właściciele przyznają się do oszustwa

Źródło:
The Guardian, CNN, tvn24.pl
Denver, miasto w stanie Kolorado. USA
Denver, miasto w stanie Kolorado. USA
Reuters Archive
Denver, miasto w stanie Kolorado. USAReuters Archive

Właściciele domu pogrzebowego w Kolorado, na terenie którego znaleziono 190 rozkładających się ciał, przyznali się do zarzutu oszustwa federalnego. Małżeństwo miało pobierać od klientów opłaty za kremacje, których nigdy nie wykonano. Dodatkowo, w sposób niezgodny z przeznaczeniem, spożytkować otrzymaną w trakcie pandemii dotację w wysokości blisko 900 tys. dol. Para wydała pozyskane środki na luksusowe zakupy, zabiegi i podróże. 

W październiku ubiegłego roku na terenie zakładu pogrzebowego Return to Nature odnaleziono rozkładające się zwłoki 190 osób. Jak później informowały amerykańskie media, właściciele zakładu mieli wydawać swoim klientom fałszywe prochy i sfabrykowane dokumenty na temat nigdy nieprzeprowadzonych kremacji. Zgodnie z relacją "The Guardian", w niektórych przypadkach ludzkie prochy miał udawać pokruszony beton.

Małżonkowie mieli również oszukać rząd USA poprzez niewłaściwe spożytkowanie blisko 900 tysięcy dolarów (ok. 3,6 mln zł.), jakie otrzymali w ramach dotacji w związku z pandemią COVID-19. Małżonkowie mieli przeznaczyć pieniądze na finansowanie luksusowego stylu życia, w tym na zakup samochodów marek GMC i Infiniti, zabiegi kosmetyczne, podróże do Kalifornii, na Florydę i do Las Vegas, inwestycje w kryptowaluty czy zakupy u Tiffany'ego i Gucci – opisuje "The Guardian".

ZOBACZ TEŻ: Korupcja i "makabryczny handel" zwłokami. Media o nieprawidłowościach w branży pogrzebowej

Właściciele zakładu pogrzebowego w Kolorado przyznają się do winy

Jak wskazuje brytyjski dziennik, Jon i Carie Hallfordowie łącznie usłyszeli po 15 zarzutów związanych z oszustwem na szkodę rządu oraz klientów prowadzonego przez nich domu pogrzebowego. Para przyznała, że działając w zmowie, dopuścili się oszustwa drogą elektroniczną. W zamian prokuratura miała zgodzić się nie wnioskować o większy niż 15-letni wymiar kary. Ugoda musi jeszcze zostać zatwierdzona przez sąd. Nie wiadomo, czy i kiedy to nastąpi.

W sierpniu sąd w Kolorado nakazał Hallfordom wypłacenie klientom zakładu pogrzebowego Return to Nature odszkodowań o łącznej wysokości ponad 950 milionów dolarów (równowartość 3,8 mld zł). Ze względu na zawrotną wysokość zasądzonej kwoty, otrzymanie pieniędzy przez pokrzywdzonych jest mało prawdopodobne. Reprezentujący klientów Return to Nature prawnik zachęca wszystkich zainteresowanych do "prowadzenia działań windykacyjnych przeciwko pozwanym", jednak przyznaje, iż wątpi w zakończenie ich sukcesem.

"Zielone pochówki" w Return to Nature

Dom pogrzebowy Return to Nature miał specjalizować się w tzw. zielonych pochówkach, w trakcie których nie są stosowane środki chemiczne czy płyny do balsamowania, a zwłoki umieszcza się w biodegradowalnych trumnach. "Zielony pochówek to sposób, by zadbać o bliską osobę przy minimalnym wpływie na środowisko" - przekonywał na swojej stronie internetowej dom pogrzebowy z Penrose.

W październiku ubiegłego roku na jego terenie dokonano makabrycznego odkrycia. Po tym, jak policja otrzymała zgłoszenie o niepokojącej woni wydobywającej się z budynku, funkcjonariusze znaleźli w zakładzie ciała 190 osób. Zwłoki były w różnym stopniu rozkładu. Jak później ustalono, najstarsze mogły leżeć tam nawet od czterech lat.

Jak podaje CNN, sprawa skłoniła władze stanu Kolorado do zmiany obowiązujących przepisów i wprowadzenia obowiązkowych kontroli zakładów pogrzebowych.

ZOBACZ TEŻ: Z karawanu na ulicę wypadło ciało. "Doszło do awarii technicznej"

Autorka/Autor:jdw//am

Źródło: The Guardian, CNN, tvn24.pl