"Wyładowałem ciało do łodzi, wepchnąłem do wody". Zatajone zeznania o zbrodni sprzed lat


Minister obrony Urugwaju, jego zastępca oraz głównodowodzący armii stracili w poniedziałek stanowiska. Kontrolowany przez nich trybunał wojskowy nie upublicznił bowiem zeznań urugwajskiego zbrodniarza wojennego z okresu rządów dyktatury wojskowej. Prezydent Tabare Vazquez o sprawie miał dowiedzieć się z gazety.

Minister obrony Urugwaju Jorge Menendez, jego zastępca Daniel Montiel, dowódca armii generał Jose Gonzalez oraz dwóch innych generałów urugwajskiej armii zostało zdymisjonowanych przez prezydenta Tabare Vazqueza w poniedziałek.

Dwa dni wcześniej gazeta "El Observador" ujawniła szczegóły zeznań jednego z czołowych uczestników represji przeciwko dysydentom podczas dyktatury, między rokiem 1973 a 1985.

"Wyładowałem ciało do łodzi, a później wepchnąłem do wody"

Jose Gavazzo, były członek urzędu ds. walki z rebeliantami, odsiaduje obecnie wyrok za tortury, morderstwa i uprowadzenia lewicowych partyzantów, tzw. tupamaros. W zeszłym roku miał on zeznać przed trybunałem wojskowym badającym naruszenia praw człowieka podczas rządów dyktatury, że brał udział w egzekucji jednego z rebeliantów.

Roberto Gomensoro, członek tupamaros, został aresztowany przez żołnierzy w 1973 roku. Podobnych jemu więźniów politycznych, zatrzymywanych i torturowanych przez władze były tysiące. 24-letak zaraz po zatrzymaniu zniknął jednak bez śladu.

Kilka dni później z rzeki Rio Negro wyłowiono ciało mężczyzny. Był on związany drutem oraz dociążony kamieniami. Dopiero w 2002 roku został zidentyfikowany jako Gomensoro.

Po latach Jose Gavazzo przyznał, że osobiście wrzucił ciało młodego lewicowego aktywisty do rzeki. "Wrzuciłem go do samochodu i odjechałem. Wyładowałem ciało do łodzi, a później wepchnąłem do wody. Zrobiłem to sam" - miał zeznać przed trybunałem Gavazzo, cytowany przez "El Observador".

Zatajone zeznania

W skład trybunału, który zajmuje się badaniem i osądzaniem przypadków represji z czasów rządów armii wchodzili m.in. zwolnieni przez prezydenta dowódca armii generał Gonzalez oraz dwóch innych oficerów.

Trybunał nie upublicznił zeznań, które rok temu złożył przed nim Gavazzo. Sprawa nie została przekazana wymiarowi sprawiedliwości.

Prezydent Vazquez nie skomentował skandalu, ale według lokalnych mediów "poczuł się zdradzony", gdy o całej sprawie przeczytał w gazecie.

Wojna domowa i dyktatura wojska

W latach 60. XX wieku Urugwaj został dotknięty zapaścią gospodarczą, która doprowadziła wielu obywateli na skraj ubóstwa. Utrzymujący się kryzys spowodował powstanie lewicowej partyzantki, która podjęła brutalną walkę z instytucjami państwowymi, by przejąć w kraju władzę. Rebelianci, nawiązując do XVIII-wiecznego indiańskiego wodza walczącego z hiszpańskimi najeźdźcami Tupaca Amaru II, nazwali się tupamaros.

Władze postanowiły wprowadzić stan wyjątkowy, wzmacniając pozycję armii i rozpoczęły walkę z bojownikami. W 1973 wojskowi ostatecznie przejęli w kraju rządu. Podczas tych rządów rozbito oddziały tupamaros, a wielu z nich osadzono w więzieniach i poddawano represjom.

Autor: ft//kg / Źródło: BBC, tvn24.pl