- Tragiczne wydarzenia pod Smoleńskiem stworzyły unikalną szansę emocjonalną, aby stosunki między Polską i Rosją były lepsze - takiego zdania jest szef komisji spraw zagranicznych rosyjskiej Dumy Konstantin Kosaczow, który był jednym z uczestników polsko-rosyjskiej wideokonferencji "Szansa na pojednanie". Uczestniczący w niej eksperci byli niemal zgodni: relacje na linii Warszawa-Moskwa nie są już takie jak kiedyś.
W piątek doszło do polsko-rosyjskiej debaty "Szansa na pojednanie", której organizatorem jest Polska Agencja Prasowa wraz z rosyjską agencją Ria Novosti. Polscy i rosyjscy eksperci rozmawiali ze sobą za pomocą telełączy.
Tragiczne wydarzenia pod Smoleńskiem stworzyły unikalną szansę emocjonalną, aby stosunki między Polską i Rosją były lepsze Konstantin Kosaczow, szef komisji spraw zagranicznych rosyjskiej Dumy
Zrozumieliśmy, że ta tragedia nie jest traktowana przez Rosjan jako problem Polski, tylko że jest to nasz wspólny problem. Chciałem serdecznie podziękować (Rosjanom). To wyraz wielkiego serca do jakiego Rosjanie są zdolni Adam Rotfeld
Nigdy nie zapomnę tego telefonu ok. 9.30 od Konstantina Kosaczowa, z którym wcześniej nie miałem, poza formalną korespondencją, bezpośrednich relacji. To był jeden z pierwszych telefonów, to był jeszcze czas wielkiego szoku, a on zapytał bardzo wprost: "Dear Andrzej, what we can do together" (Drogi Andrzeju, co możemy zrobić razem?) Andrzej Halicki
Po stronie rosyjskiej sprawy emocjonalne, sprawy reakcji na śmierć (prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i towarzyszącej mu delegacji) są bardzo zdecydowanie oddzielone od deklaracji politycznej. Trudno znaleźć po stronie rosyjskiej takie deklaracje o przełomie, o dużej zmianie. Tego nie ma, dlatego że po stronie rosyjskiej jest wyraźna dyspozycja, by jednak koncentrować się już teraz na interesach politycznych Paweł Kowal
Ze strony polskiej w wideokonferencji uczestniczyli m.in.: europoseł Paweł Kowal, były premier Włodzimierz Cimoszewicz, współprzewodniczący polsko-rosyjskiej Grupy ds. Trudnych, b. szef MSZ prof. Adam Rotfeld, szef komisji spraw zagranicznych polskiego Sejmu Andrzej Halicki.
Stronę rosyjską reprezentowali: szef komisji spraw zagranicznych rosyjskiej Dumy Konstantin Kosaczow i współprzewodniczący Grupy ds. Trudnych ze strony rosyjskiej prof. Anatolij Torkunow.
Unikalna szansa
Uczestnicy debaty oceniali czy i w jaki sposób zmieniły się relacje na linii Warszawa-Moskwa.
- Tragiczne wydarzenia pod Smoleńskiem stworzyły unikalną szansę emocjonalną, aby stosunki między Polską i Rosją były lepsze - oświadczył szef komisji spraw zagranicznych rosyjskiej Dumy.
Ale jego zdaniem oznaki przełomu, jakościowych zmian w stosunkach polsko-rosyjskich, pojawiły się już 1 września 2009 roku - gdy premier Rosji Władimir Putin był w Polsce na uroczystościach na Westerplatte, oraz 7 kwietnia 2010 roku - gdy szefowie rządów Polski i Rosji byli w Katyniu.
- Istnieje zapotrzebowanie społeczne w Rosji, aby nasze stosunki stały się przynajmniej normalne, przyjacielskie, dobrosąsiedzkie - tak, jak powinno to być między bliskimi geograficznie krajami, wyznającymi podobne wartości - powiedział Kosaczow.
Inercja dwóch państw
Jak ocenił Kosaczow, opór przeciwko normalizacji stosunków dwustronnych był obecny po obu stronach. Ocenił, że "pewna inercja istniała w myśleniu z obu stron".
Podkreślił też, że w naszych stosunkach międzypaństwowych tkwią te same problemy, jakie istniały wcześniej.
Zmiana na lepsze
Podobny głos zabrzmiał z polskiej strony. Były premier Włodzimierz Cimoszewicz ocenił, że ostatnie dwa tygodnie przyniosły zmiany na lepsze w relacjach między Polską a Rosją.
Jak dodał, słowa które padły ze strony rosyjskiej 7 kwietnia w Katyniu, odpowiadały oczekiwaniom większości Polaków. Zaznaczył jednocześnie, że powstaje pytanie, czy oba państwa są w stanie utrzymać ten dobry klimat we wzajemnych stosunkach.
Podziękowania dla Rosjan
Były i podziękowania. Za solidarność i współczucie w obliczu tragedii pod Smoleńskiem podziękował Rosjanom współprzewodniczący polsko-rosyjskiej Grupy ds. Trudnych, b. szef MSZ prof. Adam Rotfeld.
- Zrozumieliśmy, że ta tragedia nie jest traktowana przez Rosjan jako problem Polski, tylko że jest to nasz wspólny problem. Chciałem serdecznie podziękować (Rosjanom). To wyraz wielkiego serca do jakiego Rosjanie są zdolni - zaznaczył.
Jak powiedział były szef polskiej dyplomacji, "pojednanie między Polską a Rosją wymaga utworzenia wspólnych i trwałych instytucji, zajmujących się m.in. problemami historii najnowszej".
- Relacje między Polską a Rosją powinny przybierać charakter instytucjonalny, bo atmosfera, klimat, emocje mijają, wyparowują, ale instytucje, procedury i konkretne współdziałanie mają charakter trwały i są w stanie przezwyciężać te narosłe przez bardzo długie lata wzajemne uprzedzenia i negatywne stereotypy - podkreślił Rotfeld.
Tak jak z Niemcami
O wsparciu ze strony rosyjskiej w czasie trudnych dla Polski dni mówił szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Andrzej Halicki, którego zdaniem tragedia w Smoleńsku spowodowała, że relacje między politykami Polski i Rosji stały się bezpośrednie.
- Nigdy nie zapomnę tego telefonu ok. 9.30 od Konstantina Kosaczowa, z którym wcześniej nie miałem, poza formalną korespondencją, bezpośrednich relacji. To był jeden z pierwszych telefonów, to był jeszcze czas wielkiego szoku, a on zapytał bardzo wprost: "Dear Andrzej, what we can do together" (Drogi Andrzeju, co możemy zrobić razem?) - wspominał Halicki.
Ważna polityka
- W stosunkach polsko-rosyjskich najważniejsze jest dzisiaj dla Polski, by politycy wrócili do roli politycznej, do przywrócenia proporcji między emocjami a tym, co jest polityką i realizacją konkretnych interesów - takiego zdania był z kolei europoseł Paweł Kowal.
- Po stronie rosyjskiej sprawy emocjonalne, sprawy reakcji na śmierć (prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i towarzyszącej mu delegacji) są bardzo zdecydowanie oddzielone od deklaracji politycznej. Trudno znaleźć po stronie rosyjskiej takie deklaracje o przełomie, o dużej zmianie. Tego nie ma, dlatego że po stronie rosyjskiej jest wyraźna dyspozycja, by jednak koncentrować się już teraz na interesach politycznych - podkreślił Kowal.
Źródło: PAP