Ukraińska wojna podjazdowa


Szerokim echem odbija się rządowy konflikt na Ukrainie. - Wiktor Juszczenko popełnił błąd zawieszając członkostwo w koalicji z Julią Tymoszenko - ocenia były szef ukraińskiej dyplomacji, Borys Tarasiuk. Zdaniem pisarza Jurija Andruchowycza z kolei, przeciwnicy Juszczenki dojrzeli już do odsunięcia prezydenta od władzy.

- Mam nadzieję, że emocje rządzących opadną i obie strony się opamiętają - uważa Tarasiuk. - Nie zdziwiłbym się, gdyby formacje Juszczenki i Tymoszenko wróciły jednak do negocjacji i przywróciły pomarańczową koalicję - mówi w rozmowie z "Dziennikiem".

W środę, po oskarżeniach prezydenta Wiktora Juszczenki o to, że Julia Tymoszenko przygotowuje dyktaturę, partia pani premier odpowiedziała: "oskarżenia prezydenta Wiktora Juszczenki to wielkie, awanturnicze kłamstwo". CZYTAJ WIĘCEJ

W środowym orędziu telewizyjnym prezydent Wiktor Juszczenko oświadczył, że blok Tymoszenko wraz z deputowanymi opozycyjnymi z Partii Regionów Ukrainy i partii komunistycznej dokonał "przewrotu politycznego".

Winny jest jeden człowiek?

Winą za sytuację na Ukrainie Tarasiuk obarcza jednego człowieka - szefa sekretariatu prezydenta Ukrainy Wiktora Bałoha. - Jego działania zaszkodziły nie tylko koalicji, ale także samemu prezydentowi. I zrealizował swój cel - koalicja się rozpadła, a notowania prezydenta osłabły do rekordowo niskiego poziomu - mówi. - Nie wyobrażam sobie, żeby moi podwładni działali wbrew mojej woli - ocenia.

Priorytety są wspólne

Nasze problemy nie ułatwiają zadania naszym sojusznikom w UE i NATO, ale dają dodatkowe argumenty tym, którzy nie chcą nas widzieć w tych strukturach. Borys Tarasiuk, b. szef MSZ Ukrainy

W jego opinii jednak, obie siły rządzące są zgodne co do priorytetów, ustalonych w koalicyjnym porozumieniu - wstąpienia do UE i NATO - zatem w razie powstania koalicji Janukowycz - Tymoszenko, Juszczenko nie powinien pozostać jedynym zwolennikiem zbliżenia Ukrainy z Zachodem.

Tymoszenko trzyma z Rosją

Dziś Tymoszenko myśli o poparciu, by osiągnąć wymarzony cel - prezydenturę. Kiedy go osiągnie, może powtórzyć to, co zrobił Leonid Kuczma, który doszedł do władzy przy poparciu Rosji,a potem zaczął się od niej odwracać. Jurij Andruchowycz, pisarz

Piękna Julia, jak Leonid Kuczma

Jednak według pisarza, Tymoszenko po ewentualnej wygranej w wyborach prezydenckich porzuci Rosję i będzie kontynuować integrację z Zachodem.

- Dziś Tymoszenko myśli o poparciu, by osiągnąć wymarzony cel - prezydenturę. Kiedy go osiągnie, może powtórzyć to, co zrobił Leonid Kuczma, który doszedł do władzy przy poparciu Rosji,a potem zaczął się od niej odwracać - kwituje pisarz.

Źródło: "Dziennik", "Rzeczpospolita"