Szef wywiadu wojskowego w Kijowie Kyryło Budanow skomentował ostatnie wydarzenia dotyczące Ukrainy, w tym spotkania delegacji Rosji i USA w Rijadzie, wymownym wpisem w mediach społecznościowych. Zdaniem znanego ukraińskiego politologa Jewhena Mahdy "postawa Donalda Trumpa nie wpłynie na bojowy duch Ukraińców na froncie". Mieszkańcy Kijowa obawiają się jednak, że "świat chce decydować o ich kraju ponad ich głowami".
We wtorek w Rijadzie odbyło się spotkanie wysokich rangą przedstawicieli władz USA i Rosji, którzy rozmawiali o sytuacji w odpierającej rosyjską agresję Ukrainie. Nie zaproszono do tych rozmów ani władz w Kijowie, ani urzędników Unii Europejskiej. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który w tym dniu przebywał z wizytą w Turcji, podkreślił, że "jakiekolwiek negocjacje o zakończeniu wojny powinny odbywać się nie za plecami kluczowych graczy, których dotykają skutki rosyjskiej agresji".
Prezydent USA Donald Trump - jak komentowały media w Kijowie - najwyraźniej zamierza dogadywać się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem bez udziału strony ukraińskiej. Po rozmowach w Rijadzie Trump oznajmił ponadto, że Ukraina powinna była sama doprowadzić do zakończenia wojny.
"Wytrwamy"
Szef wywiadu wojskowego w Kijowie Kyryło Budanow odniósł się do ostatnich wydarzeń dotyczących Ukrainy, w tym spotkania delegacji z Rosji i USA w Rijadzie, wymownym wpisem na Telegramie. "Wytrwamy" - napisał w środę.
Znany ukraiński politolog Jewhen Mahda uważa, że "dla Ukraińców największym rozczarowaniem jest teraz świadomość, że USA, które tak długo przekonywały, że będą stały przy nich 'tak długo jak będzie trzeba' i mówiły, że są ich głównym partnerem, teraz ogłosiły, że będą dla nich pośrednikiem".
- Stany Zjednoczone wolą być pośrednikiem w wojnie rosyjsko-ukraińskiej, a nie strategicznym partnerem. Umowę o strategicznym partnerstwie zawarliśmy za poprzedniej prezydentury Trumpa. Ale dla niego główną zasadą jest "deal, money and drill" (interes, pieniądze i wiercenie) - powiedział Mahda. - I chce on pokazać swoim wyborcom, że może wpływać na Rosjan, którzy jak widać chwalą go, podkreślają, jak jest genialny - mówił politolog, przewidując, że Trump rozczaruje się, gdy zrozumie prawdziwe intencje przywódcy Rosji Władimira Putina.
Ekspert wyraził opinię, że postawa USA nie wpłynie na bojowy duch Ukraińców, przede wszystkim na froncie. - Fakt, że mamy tak ogromną armię, która gotowa jest do walki, świadczy, że nie jesteśmy narodem z przypadku - uznał.
Prezydent Zełenski mówił w styczniu, że Siły Zbrojne Ukrainy liczą 880 tysięcy żołnierzy.
Zdaniem znanego ukraińskiego publicysty i dziennikarza Witalija Portnikowa, komentującego we wtorek wyniki spotkania w Rijadzie, "celem Putina nie jest zakończenie wojny, lecz nawiązanie osobistych kontaktów z Trumpem, które pozwolą dyktatorowi rosyjskiemu uczynić prezydenta USA wspólnikiem w jego wojnie".
"Ta wojna trwa od 2014 roku"
Mieszkańcy Kijowa, pytani o rozmowy w sprawie ich kraju na linii Rosja - USA, byli przekonani, że "świat chce decydować o ich kraju ponad ich głowami".
- Ta wojna trwa od 2014 roku. Wy usłyszeliście o niej dopiero w lutym 2022, ale my tracimy swoich ludzi już od 11 lat. Trudno mi cokolwiek powiedzieć, co będzie dalej, ale w moim otoczeniu panuje przekonanie, że na pewno się nie poddamy. Czyli będziemy robić to, co robiliśmy dotychczas, jednak w tych warunkach, jakie są - stwierdził około 40-letni Artem.
Ostatnie dni spędził przed telewizorem - wyznał. - Relacje z Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium oglądałem od początku do końca. Czytałem informacje o pomysłach Trumpa, że negocjacje będą toczyć się sam na sam pomiędzy Ameryką i Rosją, a potem, że do rozmów nie zaprosił ani nas, ani Europy, tylko "Ruskich". Na razie chyba za wcześnie na wyciąganie wniosków - powiedział.
Inna rozmówczyni Polskiej Agencji Prasowej, Asia, obawiała się, że Ukraina może zostać przehandlowana. - Czuję, że chcą nas sprzedać, ale mam nadzieję, że USA i Rosja po prostu się nie dogadają i że Trump w końcu zrozumie, że Moskwa chce go okręcić wokół palca - oceniła.
- Z drugiej strony dobrze, że chyba budzi się Europa, bo przecież jesteśmy sąsiadami i my też jesteśmy krajem europejskim, a USA są daleko, za oceanem. Zełenski nie ustąpił przed Rosjanami w lutym 2022 roku. Nie ustąpi i teraz - zapewniła.
- Jesteśmy narodem, który widział rosyjskie masakry w Buczy i Mariupolu. Nie zapominamy - powiedział Maksym, przebywający na ruchliwej głównej ulicy ukraińskiej stolicy, Chreszczatyku.
Na niedalekim, zaśnieżonym Majdanie Niepodległości wciąż powiewają tysiące niebiesko-żółtych chorągiewek wetkniętych w ziemię na cześć poległych w wojnie z Rosją. Są wśród nich i polskie.
Obok znajdują się portrety zabitych żołnierzy, ich imiona, nazwy miast i wsi, skąd pochodzili. Niedawno żegnano tu 19-letniego Filipa Antosiaka, Polaka, który ochotniczo poszedł na front i zginął w obronie Ukrainy w okolicach Pokrowska w obwodzie donieckim.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Rozwój wypadków staje się coraz bardziej niepewny". Będzie kolejne spotkanie w Paryżu
Źródło: PAP, NV, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Vladyslav Musiienko/PAP