Armia rosyjska straciła kolejne dwa śmigłowce Ka-52 i dwa Mi-8. Ukraińskie Siły Operacji Specjalnych uderzyły w maszyny, które stacjonowały w przygranicznym obwodzie biełgorodzkim. Użyły do tego systemów HIMARS.
"Wszystkie śmigłowce zostały zniszczone przez uderzenia rakietowe na tyłach wroga, gdzie przeciwnik stworzył punkt startowy dla lotnictwa" - podały na Telegramie Siły Operacji Specjalnych Sił Zbrojnych Ukrainy. Poinformowały, że maszyny miały służyć do ataków "z zaskoczenia" na siły ukraińskie.
Dowództwo ukraińskie przekazało, że zestrzelone przy użyciu systemów HIMARS śmigłowce to dwa Ka-52 i dwa Mi-8, znajdujące się w bazie w przygranicznym obwodzie biełgorodzkim.
Ukraiński portal Defense Express napisał, że śmigłowce znajdowały się w rejonie miejscowości Iwnia w pobliżu granicy administracyjnej obwodu kurskiego. "Oznacza to, że punkt uderzenia był położony 55 km od najbliższego odcinka granicy lub frontu" - napisał Defense Express. Podkreślił również, że nie jest jasne, dlaczego siły rosyjskie zdecydowały się na rozmieszczenie tej bazy w niebezpiecznym i osiągalnym przez Ukraińców miejscu.
Ka-52 to śmigłowiec szturmowy używany przez armię rosyjską do zwiadu i ataków na cele naziemne.
Śmigłowce transportowe Mi-8 są z kolei wykorzystywane do przewozu personelu i ładunków, a także do wspierania operacji lądowych.
Z raportów sztabu generalnego ukraińskich sił zbrojnych wynika, że od początku agresji zbrojnej w lutym 2022 roku armia rosyjska straciła w Ukrainie 335 śmigłowców i 370 samolotów.
Źródło: PAP, Defense Express, tvn24.pl