Sekretarz stanu USA z wizytą w Kijowie. "Rozpoczął dzień od uhonorowania naszych poległych bohaterów"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvn24.pl
Sekretarz stanu USA Antony Blinken w Kijowie
Sekretarz stanu USA Antony Blinken w Kijowietwitter.com/IAPonomarenko
wideo 2/21
Sekretarz stanu USA Antony Blinken w Kijowietwitter.com/IAPonomarenko

Sekretarz stanu USA Antony Blinken przybył w środę do Kijowa z niezapowiedzianą wizytą. Jak donosi Reuters, Blinken spędzi w stolicy dwa dni i ogłosi nowy pakiet pomocy dla Ukrainy o wartości ponad miliarda dolarów. Wizyta ma być gestem wsparcia Stanów Zjednoczonych dla Ukrainy odpierającej inwazję Rosji.

"Wróciłem dziś do Kijowa, aby spotkać się z naszymi ukraińskimi partnerami, aby omówić ich trwającą kontrofensywę, przyszłą pomoc i wysiłki w zakresie odbudowy, a przede wszystkim w celu wzmocnienia niezachwianego zaangażowania USA na Ukrainie" - napisał Antony Blinken na Twitterze. Potwierdził tym samym wcześniejsze medialne doniesienia o swojej wizycie w ukraińskiej stolicy.

W tvn24.pl relacjonujemy najważniejsze wydarzenia z i wokół Ukrainy >>>

Szefa amerykańskiej dyplomacji powitał w Kijowie minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba.

"Sekretarz (Blinken) jest moim pierwszym kolegą zagranicznym, który rozpoczął dzień w Kijowie od uhonorowania naszych poległych bohaterów (którzy spoczywają) na Cmentarzu Berkoweckim. Jest to znak szacunku wobec wszystkich ukraińskich żołnierzy, którzy oddali życie za naszą wolność i prawo do życia" - napisał Kułeba w mediach społecznościowych.

Wizyta amerykańskiego sekretarza stanu nie była zapowiadana, choć o możliwości jego przyjazdu media w Ukrainie pisały jeszcze we wtorek.

Jeszcze przed oficjalnym komunikatem w sprawie wizyty Blinkena w Kijowie w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym widać szefa amerykańskiej dyplomacji ze słynnym psem Patronem, który pomaga siłom ukraińskim m.in. w wykrywaniu min pozostawionych przez Rosjan.

Reuters o celu i planie wizyty

Program wizyty sekretarza stanu USA w Kijowie nie został ogłoszony. Jak donosi Reuters, Antony Blinken spędzi w Kijowie dwa dni. Wizyta ma być gestem wsparcia Stanów Zjednoczonych dla Ukrainy odpierającej inwazję Rosji. Agencja zwraca uwagę, że szef amerykańskiej dyplomacji przyjechał do Kijowa w czasie, gdy na froncie już czwarty miesiąc trwa kontruderzenie sił ukraińskich na pozycje rosyjskie "przynosząc jedynie niewielkie zdobycze". "Blinken prawdopodobnie ogłosi nowy pakiet pomocy USA o wartości ponad miliarda dolarów" - powiedział wysoki rangą urzędnik Departamentu Stanu podczas briefingu dla dziennikarzy.

W planach Blinkena mają być także rozmowy z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, ministrem spraw zagranicznych Dmytrem Kułebą i innymi przedstawicielami rządu, a także spotkanie z przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego.

Według agencji Reutera przedstawiciel administracji prezydenta Joe Bidena chciałby usłyszeć od Ukraińców, jak przebiega kontrofensywa, ocenić potrzeby frontowe oraz wspólnie z władzami w Kijowie zastanowić się nad wzmocnieniem bezpieczeństwa energetycznego przed okresem zimowym. "Myślę, że najważniejsze jest, abyśmy otrzymali prawdziwą ocenę od samych Ukraińców" – powiedział amerykański urzędnik. "Chcemy zobaczyć, usłyszeć, jak zamierzają iść naprzód w nadchodzących tygodniach" – wskazał przedstawiciel Departamentu Stanu, cytowany przez agencję Reutera.

Trzecia wizyta Blinkena w ogarniętej wojną Ukrainie

Antony Blinken odwiedza Ukrainę po raz trzeci od początku inwazji Rosji. Wcześniej odwiedził ją w kwietniu 2022 roku, tuż po wyzwoleniu spod rosyjskiej okupacji obwodu kijowskiego, a następnie we wrześniu 2022 roku. W związku z wojną, którą toczy przeciwko Ukrainie Rosja, szczegóły wizyt ważnych polityków zagranicznych do ostatniej chwili trzymane są w tajemnicy.

Kilka godzin przed przybyciem sekretarza stanu USA do Kijowa Rosja dokonała kolejnego, zmasowanego ataku na Ukrainę, odpalając drony i rakiety w kierunku Kijowa i obwodu odeskiego. Nad Kijowem zestrzelono rakiety manewrujące i jedną rakietę balistyczną – podały władze stolicy.

Autorka/Autor:momo // mm

Źródło: PAP, tvn24.pl